CZY TO OBJAWIENIE?

Cześć to znowu ja... Tym razem dzisiaj opowiem Wam co zrozumiałam dzisiaj na mszy w kościele za moją ciocie- babcie. :)

Ksiądz podczas ewangelii czytał list dziewczynki do taty, która miała jakieś 2 latka i była pół sierotą. Szczególnie dziękowała za chwile z nim, że ją nauczył wiele. Wiem to może zaskoczyć jak mogła taka dwuletnia dziewczynka napisać list??? A jednak...

Ciocia wiele mnie nauczyła, m.i.n : gra w koszykówkę( do dzisiaj idę sama w to miejsce i czuję jakby nadal patrzyła się i tłumaczyła mi) itp. Po pewnym czasie zrobiłam się troszkę chamska w stosunku do innych. Ale zrozumiałam, że trzeba wszystkich szanować!

Bo kiedyś odejdą i po długim czasie się wszyscy spotkamy dopiero.

Był pogrzeb cioci.... Wszyscy się schodzą do mojego domu na modlitwy. Jest cisza, a w tej ciszy słychać mój płacz. Cała na czarno schodzę na dół po schodach. Blond, długie kosmyki włosów zasłaniają zapłakaną twarz. Czarna sukienka jest cała mokra od łez. Welon czarny zwisa mi na twarz. Wyobrażacie sobie to? ... Wszyscy nie wiedzą kto to. Dopiero potem jak odsłaniam twarz wszyscy są zaskoczeni. Na początku nie znałam powodu ich zaskoczenia, ale potem mama mi wytłumaczyła. Chodziło o to, że nie wiedzieli jak bardzo jestem zżyta z nią i że tak to przeżywam. Odbyła się msza. A potem chód pieszo na cmentarz. Wtem w oddali widzę jakiegoś mężczyznę z lekką brodą w białej szacie. Nikt nie wiedział kto to? Po tym wszystkim poszłam piechotą drogą polną, ponieważ chciałam trochę samotności. A że nie daleko jest cmentarz to zobaczyłam tego samego mężczyznę stojącego na świeżo zakopanym grobem cioci... Zaniepokoiło mnie to... Szłam dalej nie oglądając się za siebie. Wtem na ziemi zobaczyłam obraz pana Jezusa! Na początku się zdziwiłam dlaczego sobie tak leży. Wzięłam go. I nagle przede mną staną ten mężczyzna poprosił mnie żebym mu wskazała drogę to się zgodziłam. Gdy wyciągnął dłoń, żeby mi podziękować zobaczyłam ślad po przybiciu gwoździem. Tak ja miał Pan Jezus... Gdy podał mi rękę poczułam się lepiej. Wtem nagle zniknął. Popatrzyłam na obrazek i to był Pan Jezus !! Ten sam co z obrazka.

Wyciągnęłam z tego wnioski : Warto wierzyć, że Pan Jezus jest przy nas cały czas i nas spiera. Powinniśmy szanować każdego. :)

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Pan Buczybór 12.10.2016
    Trochę religijny bełkot. To twoja praca domowa na religię, bo dobrałaś bardzo ciekawy temat i nietypowy. W niektórych miejscach brakuje liter i przecinków. 4
  • zraniona123 14.10.2016
    Dziękuję :)
  • Violet 12.10.2016
    Mocno naciągana i naiwna w swym wyrazie treść. 3
  • zraniona123 14.10.2016
    twoim zdaniem i naiwna :) ale to było naprawdę opisałam to co widziałam, to co czułam
  • akwamen 14.10.2016
    zraniona123 no nie mów, ja niedawno na lotnisku Napoleona :) i nie jestem złośliwy, w żadnym wypadku!
  • zraniona123 16.10.2016
    akwamen zostawie bez komentarza.
  • TeodorMaj 12.10.2016
    Pan Buczybór dobrze napisał "religijny bełkot". Pisane chyba na siłę. Zgadzam się również z Violet, że treść jest naciągana i naiwna. Ode mnie słabe 2
  • zraniona123 14.10.2016
    nie pisałam na siłę. Naiwna również nie jest. Każdy ma swoje myśli, inne sytuacje.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania