Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

xxxxxx

xxxx

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Bajkopisarz 26.10.2020
    Jak zwykle świetne opowiadanie. Dochodzisz do granicy epatowania okrucieństwem i opisami tortur, ale na mojej na szczęście to nie przekroczyło, więc doczytałem do tego niepokojącego końca. Okazało się, że zemsta jest ważniejsza od wszystkiego, że daje więcej ulgi niż śmierć. Czy to możliwe? Czy tylko w chwili emocji tak się jej powiedziało? Ale tych emocji na końcu już prawie nie było, już była niemal chłodna kalkulacja.
    Ale... jeśli chłodna kalkulacja, to może Amanda doszła do wniosku, że po śmierci nie ma nic, więc czy się wyrzeknie czy nie wyrzeknie to dla niej nie zmienia niczego nawet na jotę, natomiast może jeszcze nastraszyć oprawcę. Zasiać mu w umyśle cień wątpliwości.
  • Shogun 26.10.2020
    Szczerze, trafiłem tutaj tylko i wyłącznie zachęcony tytułem, jednak dobrze się stało. Świetne opisy, cierpienia i tortur, choć powiem szczerze, że ten Tłuścioch, to się na torturach nie znam, no bo który "szanujący się" kat, oprawca chcąc zadać ofierze jak największe cierpienie, praktycznie od razu pali żywcem? No tak się nie robi, nie robi, a Pan Tłuścioch musi odrobić lekcję haha :D
    Cóż, zakończenie dość przewidywalne, gdyż spodziewałem się takiego obrotu spraw, jednak jego opis, to doskonała rekompensata ;D Szanuję Amandę za to, że była gotowa i ostatecznie wyrzekła się Boga, pomimo perspektywy pójścia do piekła, dla zemsty.
    Biorąc to pod uwagę, można nawet, rzec, iż poniekąd to piekło, w którym spotka tego parszywego księdza, będzie dla niej rajem, rajem gdzie będzie mogła odpłacić mu za wszystkie krzywdy doznane bezpodstawnie w dodatku doznane przez niewinną osobę.
    Albowiem taki rodzaj krzywdy jest najgorszy i najcięższy.
    Za zadawanie cierpienia niewinnej, kara być musi.

    Pozdrawiam :)
  • Clariosis 18.11.2020
    O ja pier...
    Ostatnio narzekałam na wypranie z emocji i sztuczność? No to teraz tekst wywołał we mnie tyle emocji, że aż mnie w pół zgięło. Sama się o to prosiłam. ;)
    Naprawdę, nie wiem nawet co napisać. Poziom obrzydzenia, dyskomfortu, a wręcz uczucie wywalającego mi się do góry nogami żołądka to zaledwie ćwierć z tego, co odczułam po przeczytaniu całości. Absolutnie brutalnie i szczegółowo opisane tortury i towarzyszące temu odczucia, wyrafinowane i dobitne aż do porzygu, że aż samo czytanie zadaje fizyczny ból. Ostatnim razem tak wielki dyskomfort utrzymujący się KILKANAŚCIE GODZIN miałam po obejrzeniu "Perfect Blue" Satoshiego Kona. Nawet teraz pisząc ten komentarz jestem cała czerwona na twarzy i czuję, że mi się jelita w supeł zawijają. Po prostu... sztos.
    Nie zrozum mnie źle - to jest po prostu wysokiej klasy kunszt artystyczny, by aż tak dowalić czytelnikowi. Poziom dyskomfortu rósł z każdym przeczytanym zdaniem, ba, na scenie z zębami miałam już odruchy wymiotne. Mogłam przestać, a jednak kontynuowałam czytanie, choć wiedziałam, że nie będzie lepiej - by utrzymać czytelnika przy czymś takim to trzeba mieć kuźwa talent... Aż strach tutaj w ogóle jakiekolwiek wnioski wyciągać, bo tekst mówi po prostu sam za siebie i to jest po prostu niesamowite. Nie dość, że odebrało mi mowę, to jeszcze kuźwa poharatało psychicznie, i właśnie przez to moja ostateczna ocena to po prostu 100/10....
    Jako luźną dygresję jednak zarzucę, że krótko przed przeczytaniem tego tekstu trafiłam na artykuł kobiety, która opowiadała o szkodliwości wychowania katolickiego. Między innymi poruszała temat romantyzacji cierpienia, a wręcz nakłaniania, by ranić siebie zarówno psychicznie i fizycznie, a podczas odczuwania bólu nadal modlić się do Boga... Mam wrażenie, że w tym obrazie przekazałeś więc coś więcej, niż tylko ukazanie skrajnego już fanatyzmu. W tym wszystkim jest cicha wiadomość, choć przekazana tak głośno i dobitnie. Tym bardziej do mnie trafia, zważając na to, kim ja jestem z wyznania.
    Naprawdę, kawał świetnej roboty. Ale raczej nigdy więcej nie zrobię re-readu tego opowiadania. Już dla własnego dobra... ;)
    Pozdrawiam.
  • cześć chciałem tę pastę nagrać na swój kanał - wciąż posiadam jej kopię, więc chciałbym sie zapytać czy mogę ? pozdrawiam
    Krystian Kieś - Straszne Opowieści

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania