Czy żywiąc się wyłącznie łzami, stracimy zdolność trawienia szczęścia? (fragment)
- Pojedziesz z Psychologiem, pacjenta już zawinęli, trzymają go gdzieś w piwnicy w willi w Sobieszewie.
- Psycholog? Znam, to ten Rosjanin co powiedział u Zdziśka na urodzinach, gdy go częstowałem koksem, że za darmo jest tylko ser w pułapce na szczury?
- Tak ten sam.
- Ruskich brać a co nasi chłopacy tego nie ogarną?
- Po ostatnim... jak im ważny pacjent z szedł podczas badania, wole nie ryzykować. Za dużo w nich siły a za mało rozumu, od sterydów z głowy im poszło do dupy i vice versa.
- Rozumiem... a, co ten Rosjanin taki dobry?
- Najlepszy, jedz już, bo ci szpital zamkną.
Kilka dni później.
Widzisz mordo ty moja, to mi się podoba, tak jak się umówiliśmy, wiemy gdzie towar i pacjent cały w pewnym sensie, to mi się podoba, to lubię. Jak on to robi?
- Nie miło patrzeć, więc większość czasu spędziłem na górze w salonie, ale jest coś, co było dziwne. On się go o nic nie pytał.
- Jak nie pytał?
- No nie pytał, tylko napierdalał w milczeniu. Gdy go zapytałem dlaczego, odpowiedział: to on ma coś chcieć nie ja. A nie... wróć, po jakimś czasie, gdy pacjent oferował różne informacje w zamian zaprzestania badania, odpowiedział: nie przekupisz mnie, nie ma takiej możliwości. W sumie pacjent powiedział więcej, niźli oczekiwaliśmy.
Komentarze (2)
Dziękuję za komentarz. Miłego dnia :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania