Czym jesteś

Nadziejo czym ty jesteś

Marny z ciebie płomień odradzany

Z wyjątkiem tych co od losu wiatru dostali

Tlą się twe ostatki owijając przy tym swą smugą

mą szyję

Dobrze wiesz że jestem twym niewolnikiem

A ty bez krzty współczucia żerujesz i wypalasz

mi serce

Szepcze tylko iskra do ucha "ale przecież

przyjdzie.."

 

Dzieci wiatru i słońca rozpalają z ciebie ogień by

prowadził was przez życia wertepy

Ale ty niesforną rzeczą wcielenia w żywioły

Czy ty też zasiejesz spustoszenie jak ich

demony? Czy lasy iskrzyć będą złością ognia

Czy z wiaterka rozpęta się wichura?

 

Ale jakżem śmiała cię tak nadziejo droga

poniżyć

Może i ja pewnego dnia stanę się dzieckiem

słońca i ciszy

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania