Czym jesteś
Nadziejo czym ty jesteś
Marny z ciebie płomień odradzany
Z wyjątkiem tych co od losu wiatru dostali
Tlą się twe ostatki owijając przy tym swą smugą
mą szyję
Dobrze wiesz że jestem twym niewolnikiem
A ty bez krzty współczucia żerujesz i wypalasz
mi serce
Szepcze tylko iskra do ucha "ale przecież
przyjdzie.."
Dzieci wiatru i słońca rozpalają z ciebie ogień by
prowadził was przez życia wertepy
Ale ty niesforną rzeczą wcielenia w żywioły
Czy ty też zasiejesz spustoszenie jak ich
demony? Czy lasy iskrzyć będą złością ognia
Czy z wiaterka rozpęta się wichura?
Ale jakżem śmiała cię tak nadziejo droga
poniżyć
Może i ja pewnego dnia stanę się dzieckiem
słońca i ciszy
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania