Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Czyściec
Wychodząc z nocnego lokalu nie miałem pojęcia, że moje życie skończy się na zamglonym skrzyżowaniu. Wszedłem na zebrę przy czerwonym świetle. Zataczając się, usłyszałem klakson i głośny pisk opon. Potem nie było przez kilka chwil prawie nic. Czułem potworny ból ciała. Ma dusza zaczynała je opuszczać gdyż ono nie mogło pełnić dłużej roli naczynia. Ciało zostało zmasakrowane. Mój koniec w świecie żywych nastąpił natychmiastowo. Nie szedłem ciemnym tunelem i nie widziałem na jego końcu jasnego światła. Po prostu znalazłem się na morskiej plaży. Wokół mnie zobaczyłem dużą grupę mych nowych ziomków. Przypatrywali mi się. Żegnali wypowiadając formuły z tamtego świata. W miejscu, w którym się znalazłem, nigdy nie zachodziło słońce. Wciąż panowała złota godzina. Piękny koloryt nieba i lekko burzowych chmur. Widziałem coś takiego na zdjęciach mojego dawnego kolegi, chlejusa i narkomana. Zrozumiałem, iż miejsce, w którym się znalazłem to Czyściec. Zrozumiałem także, że mogę tu spędzić jeszcze wieki zanim zrobię krok na przód bądź w tył. Nie byłem jednak zły. Niebo, Czyściec i Piekło, za życia wydawały mi się dość abstrakcyjnymi terminami. Nie wierzyłem w te rzeczy. A teraz już wiedziałem, że istnieją. Będąc szczerym zasłużyłem we własnych oczach na Piekło. Okazało się, że nie było ze mną aż tak źle. W owym miejscu zobaczyłem wiele znanych mi twarzy. Poznałem też wiele innych osób, a dokładniej ich dusz. Każdy miał inną historię. Jedną z najciekawszych miała kobieta, która na Ziemi trudniła się prostytucją. Popełniła samobójstwo. Była karana i nie mogła znaleźć normalnej pracy. Musiała wyżywić czwórkę dzieci, dlatego zajęła się sprzedażą własnego ciała. Zawsze byłem wyrozumiały i nie przekreślałem ludzi z miejsca. A dla takich kobiet jak ona miałem wiele szacunku. Kobiety tego typu nie ściemniały. Nie udawały. Zarabiały na ulicy albo w burdelach. Robiły to świadomie. Bardziej wkurwiają mnie panny, które wychodzą za faceta dla pieniędzy. To właśnie one udają miłość. Udają, że kochają szczęśliwca, bądź nieszczęśliwca a finalnie liczy się dla nich kwit. Kłamstwa. Wygląda na to, iż prostytutki za swoją szczerość także muszą odpokutować. Nie zgadzałem się z tym. Byłem wściekła za to na Boga. Postanowiłem wydostać się z tego miejsca. Wyjść poza strefę gdzie przebywały dusze. Szedłem na zachód, przed siebie, ale nic się nie zmieniało. Wciąż to samo niebo. Wciąż te same chmury. Spytałem dawnego znajomego o to, dlaczego idę i nic się nie zmienia. Powiedział mi, że właśnie to ma za zadanie nas umęczyć. Tak byśmy żałowali za grzechy. Sprytny boski plan. Plan Boga czy Szatana? A może tak to już jest. I nikt tego nie ustalił. Pozostawała rozmowa z innymi duszami. Jedyna rozrywka. Czasem współczucie. Czasem gniew. Wciąż na stojąco. Bez strawy. Ciągle to samo. Nie mogłem tak dłużej egzystować. Rozmawiając kolejny raz z prostytutką dowiedziałem się, że jest pewne wyjście. Powiedziała mi, że czasami sam Bóg pojawia się na plaży idąc brzegiem morza. Zjawia się naprawdę bardzo rzadko. Ale jednak. Postanowiłem, że zawalczę o swą duszę. Chciałem wejść w układ ze stwórcą. Gdy się pojawił spytałem czy może strącić mnie do piekła. Odparł, że nic z tego, lecz mogę dostać szansę by wstąpić do niebios. To miała być moja próba. Dostałem trzydzieści dni, aby udowodnić mu, że zasługuję na niebo. Nie przeszedłem próby. Zawiodłem go. Nie siebie. Pan strącił mnie do piekła gdzie zostałem przyjęty z gromkimi owacjami. Szczęśliwy jak nigdy zasiadłem po lewicy Złego. Tak musiało być. Niektórzy z tym się rodzą. Są z natury źli. Modlitwa była dla mnie od najmłodszych lat męką. Teraz jestem wolny.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania