54

***

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (25)

  • kalaallisut 22.07.2018
    Wzruszające, chwilowo zastanawiałam się jakby tekst został odebrany bez happy endu dla synka, tzn jakie myśli refleksje by wzbudził.
  • Aisak 22.07.2018
    Zawsze winni są rodzice.
    Bo rodzice muszą mieć dużą wyobraźnię.
    Większą od twórców sf.
    I tak powinni zabezpieczyć mieszkanie/dom, żeby ich dziecko było bezpieczne.
    Teraz jest dużo fajnych gadżetów ułatwiających zachowanie bezpieczeństwa.
  • nimfetka 22.07.2018
    Ja chyba jestem nierozgarnięta. To pies wspiął się po barierce przefikołkował na dół, czy dziecko? Pies uratował to dziecko, tak? Pawełek przeżył mam nadzieję?
    Nie mogłam się połapać.
    Czytałam z zainteresowaniem.
    W tym zdaniu są literówki i zapomniałaś ogonka: "Pwełek trzemał w małych rączkach dloń ojca, i też zasnął." Poza tym cacy.
    Pozdrawiam. :)
  • nimfetka 22.07.2018
    W sensie, nie ogonka, chodzi mi o tę "dłoń".
  • Aisak 22.07.2018
    nimfetka Pewnie coś pochrzaniłam. Wczytam się, i postaram się poprawić to zdanie plus ł.

    Dziękuję za przeczytanie!
  • Pasja 22.07.2018
    Witam
    Bardzo poruszająca historia. Dziwne, że rodzice nie zauważyli tej senności Dagi i brak poruszania się. Skoro zawsze chodziła za dzieckiem. Uratowała malucha swoim ogromnym ciałem. Odwdzięczyła się za to, że kiedyś jej podarowali ciepły dom.
    Dobro zawsze powraca.
    Wrzuć tekst na Bitwę, bo jest bardzo dobry.
    Pozdrawiam
  • Aisak 22.07.2018
    Może dlatego, że byli zbyt zmęczeni imprezą urodzinowa synka. Dom pełen ludzi, rozbrykane dziecko, nie mieli siły, żeby jeszcze skupić uwage na psince.
    Może pomysleli, że stary pies też jest zmęczony po dniu pełnym wrażeń.
    I poszli spać. Nie wiem, tak myślę.


    Dziękuję za propozycję, ale nie.
    Pomysł przyszedł mi do głowy, po przeczytaniu WASZYCH opowiadań o psinkach, i jakoś tak czuję, że to troche zapożyczyłam, a to byłoby nie fair :)


    pasją, Dziękuję bardzo!
    :)
  • Pasja 22.07.2018
    Aisak każdy ma o psie, bo to główny temat. Ale fabuła każdego tekstu jest zupełnie inna. Ja też napisałam dopiero w piątek i uważam, że od nikogo nic nie zapożyczyłam.
    Wrzucaj i nie pękaj
    Aisak!!!!!
  • Aisak 22.07.2018
    Właśnie, że pękam!
    xD
  • Canulas 22.07.2018
    "Wieczór był ciepły i pogodny. A Pawełek wyjątkowo rozbrykany." - przemyślałbym zbicie tego w jedno zdanie.

    "Goście już dawno poszli, lecz widać było, ze maluch nie może znaleźć sobie miejsca." - że

    "– No, brzdącu mama już poszła spać, teraz kolej na nas. – Bartek wziął syna na ręce – i poszli na górę." - nie bardzo rozumiem zasadność ostatniego myślnika. Nie wracasz do narracji przecież.

    Metkuj to czym prędzej na bitwę, bo świetne. Jak nie ometkujesz, świetności nie straci, ale ometkuj.

    Ostatnio mi padł jeden pies, a drugi ma słabą formę. Chyba otrute. Ogólnie pochwalę już ok 12-16.
    Dobry tekst.
  • Canulas 22.07.2018
    Pochwalę - pochowałem *
  • Aisak 22.07.2018
    Can, czytałam na ględzeniu, że coś złego stało się z twoimi psami.
    Co to znaczy otrute?
    Musisz to zgłosić, Can, koniecznie.
    Jeśli ktoś z premedytacją uśmiercił twoje zwierzaki, to niewątpliwie jest przestępstwo. Czy pochowałeś kilkanaście psiaków? Wszystkie były otrute? Nic nie rozumiem. Jakiś psychol krąży wokół twojego domu, i nic z tym nie robisz?
    (Tak na marginesie to dobry temat na opka).
    ***
    Can,
    Za przeczytanie tekstu i wyłapanie błędów dziękuję!
    Oczywiście poprawiłam.
    :)
  • Justyska 22.07.2018
    Witaj, bardzo dobra historia. Poruszająca, jak to pies staje się członkiem rodziny... ratuje synka swoim ciałem. Tak to zrozumiałam.
    Proszę wrzucaj na bitwę!
    Pozdrawiam serdecznie!
  • Aisak 22.07.2018
    Justy, to był przypadek. A może zrządzenie losu.
    Daga zawsze była przy Pawełku, lecz z powodu paraliżu, jakiego doznała tamtego wieczoru nie miała siły wejść po schodach, ale chciała być, jak najbliżej dziecka.

    Co prawda, to wymyślona historia, ale jest bardzo zakorzeniona w moim umyśle

    Justy, bardzo dziękuję!
    :)
  • Dekaos Dondi 22.07.2018
    Adyć wrzuć. Ładny tekst z przesłaniem. Jeżeli nie wrzucisz, to się zastanowię czy pisać: Aisaczku czy zaiste wrócić do zwykłego: Aisaka:~))
  • Aisak 22.07.2018
    DeDuś, nieładnie szantażować staruszki w sieci xD
    Jeśli chcesz możesz pisać samo Ai :)

    Dziękuję bardzo!
    :)
  • Dekaos Dondi 23.07.2018
    Jak się wierci w sieci, to najłatwiej. Zanim się wyswobodzi, to musi wysłuchać :~)
  • Szalokapel 23.07.2018
    Bardzo ciekawy tekst, poprowadzony dobrą ręką. Przyznam, że wymyśliłaś świetną historię. Psy są naprawdę kochane.
  • Aisak 23.07.2018
    Bardzo ciekawy tekst, poprowadzony dobrą ręką.

    Bardzo ciekawy tekst, poprowadzony dobrą ręką.

    Bardzo ciekawy tekst, poprowadzony dobrą ręką.

    Bardzo ciekawy tekst, poprowadzony dobrą ręką.

    ***
    Chyba to sobie wytatuuję xD
    Takiego pochlebnego komentarza, i to od Szalokapel, to w życiu bym się nie spodziewała!
    Błogo mi duszy.

    Dziękuję bardzo, Szalokapel!

    ps. czy Szalokapel, to po prostu Szalona Kapela, czy Szaliki Kapeli.
    Kiedyś myślałam, że jesteś kibolem xD
  • Szalokapel 31.08.2018
    Aż taka zła jestem? Pfff... Kibol i kibole to nie moje klimaty, haha. Mówią tutaj na mnie "Szalo".
    A podsumowując, to nawiązanie do "Szalonego Kapelusznika".
  • Elorence 23.07.2018
    Przeczytałam wczoraj. Jednak mam siłę skomentować dopiero dzisiaj.
    Drażni mnie ludzka nieodpowiedzialność. Małe dziecko robi nieprawdopodobne rzeczy - zawsze trzeba o tym pamiętać. Pies... no cóż, pies pewnie uratował malca swoim ciałem. Rodzice nazwali ją bohaterem, ale czy oni czują ulgę? Ja, na ich miejscu, czułabym wyrzuty sumienia. Zjadłyby mnie od środka.
    Tekst wywołał emocje. Może przy okazji komuś otworzy oczy. A co najważniejsze, niech niektórzy nie liczą, że zwierzęta będą im ratować życie. Życie to nie bajka. Oko trzeba mieć i na zwierzaki i na dzieci. Odpowiedzialność, i jeszcze raz: odpowiedzialność.

    Pozdrawiam, Aisak :)
  • Aisak 23.07.2018
    Elo Rence, też mi się gotuje krew, gdy słyszę w wiadomościach, że znowu dziecko wpadło pod maszynę rolniczą i zginęło na miejscu, albo rodzić cofał samochód i nie zauważył malucha, po którym przejechał...
    Fak, czy to dzieci troskliwych rodziców czy idiotów, tracą życie przez lekkomyślność i z braku wyobraźni!
    Albo kolejne dziecko wypadło przez okno!

    Rence, kóva, opadają :(

    Zdarzają się przypadki cudownych ocaleń.
    Nie tak dawno, mała dziewczynka wyszła z domu (?!) lat chyba ok trzech (?! helloł) i dzięki małemu kundelków przeżyła, bo ogrzewał ją ciałkiem. A to było coś około jesieni-zimy.

    Rodzice powinni przechodzić specjalnw testy na wyobraźnię, i przede wszystkim pilnować, jak Największego Skarbu.

    A się rozgadałem.

    Dziękuję bardzo, Elo
    :)
  • Keraj 23.07.2018
    Psy potrafią się poświęcić.5
  • Aisak 23.07.2018
    Oj, to prawda, KeRaj.
    Ale ludzie też potrafią.
    Nie jesteśmy, aż tak wypaczonym gatunkiem.

    Dziękuję bardzo, KeRaj.
    :)
  • Aisak 23.07.2018
    Nie zgłoszę do konkursu, bo jeszcze bym wygrała, i musiałabym podać jakiś temat na kolejną bitwę, a niestety pomysłów u mnie tyle, ile pysznej wody w Wiśle xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania