Dagna - Część 1 - Codzienność
- Co robisz? - spytała odrywając się od prasowania
- Siedzę. - odpowiedział emanując złością na cały świat.
Dagna wiedziała już, że nie warto pytać o nic więcej. Każda kolejna próba podjęcia rozmowy spełza by na niczym. Zabrała się więc za dalsze prasowanie pogrążając się w swoich myślach. Miała wiele rzeczy do załatwienia, które starała się jakoś uporządkować. Prozaiczne, codzienne, niby mało ważne, a jednak istotne dylematy. Czy najpierw odwieźć dzieci na basen, a potem zrobić zakupy, czy może wręcz przeciwnie, bo Wojtusiowi przydałby się nowy mundurek szkolny. Dzieci tak szybo wyrastają z ubrań -pomyślała. Naszedł ją melancholijny nastrój. Przypomniało jej się bowiem jak będąc jeszcze w ciąży zamartwiała się co wyrośnie z tego dziecka, które nosi pod swoim sercem. Jak z obawą chodziła na kolejne badania . Jak za każdym razem czekała z niecierpliwością na informację o stanie zdrowia swojego dziecka. Przy tym bez ustanku zastanawiając się, jak inne kobiety mogą uznawać stan błogosławiony za najszczęśliwszy okres w ich życiu. Dla niej, pomimo że maluch rozwijał się prawidłowo od początku do końca, był to czas wielkiej niepewności i strachu. W pierwszej ciąży myślała, że to dlatego że jest niedoświadczona. Wiadomo bowiem, że człowiek czuje obawę przeżywając coś po raz pierwszy. Jednak z ilością ciąż sytuacja się nie zmieniała. Poczucie lęku i niepokoju nie opuszczało jej aż do momentu, gdy pierwszy raz słyszała płacz swych nowo narodzonych dzieci.
Dagna, Dagna! Co robisz? To moja najlepsza koszula. - krzyczał.
Nagle wróciła do tu i teraz. Ciesząc się, że tamte chwile ma już za sobą.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania