Daj dni jak najwięcej

Ma swoje zapałki,

którymi zapala dzień.

Budząc świat do życia,

oczy otwiera mnie.

 

Wstaję i jestem szczęśliwy,

że mogę patrzeć tak.

Na to co słyszę i widzę,

jaki to śpiewa ptak.

 

Jedna zapałka mniej,

właśnie się wypaliła.

Minął kolejny dzień,

noc przyszła szatę rzuciła.

 

Oj czarna, czarna tak,

ktoś księżyc zabrał jej.

Już nie zagląda mi w oko,

zasnąć będzie lżej.

 

Aby ranek zaświtał,

którą zapali z kolei.

I znów otworzy me oczy,

a żebyście wiedzieli.

 

Że jeszcze nie skonałem,

nie pora, nie ten czas.

Pewno tysiące zobaczę,

choć odejdzie któryś z nas.

 

Pewno że przykro będzie,

przecież kochał swój świat,

Oj Boże daj dni jak najwięcej,

bym dożył spokojnie stu lat

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Artbook 09.11.2020
    Ciekawa treść wiersza. Temat bez wątpienia daje do myślenia.
    Masz zdecydowanie więcej zapałek niż ci się wydaje ?
    Co prawda każda się spala, ale ile ich w pudełkach... ?
    Skondensuj myśli do dwóch lub trzech zwrotek w temacie, który uważasz za ważny.
    Jeśli piszesz wiersze zastanów się nad tytułem wiersza z dużej litery, przemyśl czy chcesz uwzględnić interpunkcję w tego rodzaju wierszach (to znaczy, czy chcesz, aby stosować przecinki, kropki itp, itd.).
    Niekonieczne jest zaczynanie zwrotki dużą literą, a nawet byłoby lepiej małą ?

    Dobrze piszesz, zastanów się nad formą i treścią. Rzucam nie zobowiązujące sugestie...
    Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania