Daj mi Panie wiersz
Wiersz nie zaczyna się od tytułu
Choć ten tak właśnie się zaczął
Z zazdrości żądzy z braków prywatnych
I sfrustrowania niemocą
Będę się modlić o jasność słowną
Firmament pragnę odsłonić
Złote mieć usta jak włosy złote
Uwolnić myśli z niewoli
Los mi tak ciąży boleść doskwiera
Brak wiary i zaufania
Wierszem mi roztocz tęczę do garnca
Frazą ukołysz me łkania
Spłyń niczym manna na głodne ciało
Niech bliżej ciebie ostanę
W słowo wtulona słowem przeszyta
Chwalić świat będę wołaniem
;)

Komentarze (12)
I tak poszło.
Jak dla mnie żałosne banalne i infantylne
Ale taki popełniłam
Cóż zachody słońca wciąż zachwycają mimo że powtarzalne
Daję 1
Jak bóg jest kompletny, to wie o potrzebach
i każdego robaka, kwiatuszka czy ptaszka.
A robaczki, kwiatuszki, ptaszki wierzące, ufające nie wytykają mu prośbami, że niekumaty, albo bez pamięci jeśli nie wie, że brak wam talentu, albo jakiejś klepki pod sufitem,
Czyż wiedząc, że on po prostu nie ma ochoty, albo nie widzi potrzeby, mieliby go przekonywać, że nie ma racji, on bóg???
Biedna bezmózgowa istoto
Podziękowania przyjęte. Gorąco zapraszam do uważnej lektury wszystkiego co z zapałem stworzę specjalnie byś zabrylował swym poziomem:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania