Demokracja
Rok 1895. Pewna kobieta walczy o równouprawnienie kobiet do głosowania. Siedzi na ławce w miasteczku Downes Town. Ma kilka tabliczek z napisami w stylu, Dajcie Kobietom głosować. Tą samą ścieżką idzie wzdłuż włóczęga.
– Dzień dobry, przepraszam pana – Zatrzymuje go kobieta. – Co pan myśli o równouprawnieniu kobiet?
– Czy mają głosować?
– Czy mogą proszę pana? Ale tak. Mhm – Przytaknęła.
– Sądzę, że to dobry pomysł ale...
Kobieta się ucieszyła lecz włóczęga nie dokończył.
– ... Niech idioci głosują.
– Pff... Też mi coś, Typowy z pana cynik.
– A gdyby nikt by nie głosował, to co by było? Nie zastanawiała się pani nad tym? Albo w głosowaniu brałyby zawsze po dwie osoby, lub zawsze byłby w głosowaniu remis? I podczas tego remisu nikt nie chciałby głosować. Co będzie jeśli nikt nie będzie głosować, hmm.
– Hmm. No nie wiem. Wymaga długiego zastanowienia.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania