daltoniści chodzą w innych kolorach
byłam u człowieka
w mieszkaniu w którym już nie mieszkał
odszedł tak jak stał
w zielonym kolorze po przejściach
szukałam w szarości garnituru i butów
dobierałam skarpety do pary
na całospalenie
najbardziej mną wstrząsnęła
niekompletność wszystkiego
stojące krzywo krzesło przy stole
piąta żabka odpięta od firanki
przeterminowany majonez na kuchennym stole
zamarła książka w połowie
niedokończone czytanie
kapiący kran
i rdzawa strużka na glazurze umywalki
a w rogu wanny żywy pająk
bezpiecznie snuł srebrzystą sieć
jeszcze zegar nie zatrzymał czasu
a ściany już miały inny zapach
a on tak cicho
na czerwonym świetle zamknął ciszę
i dalej poszedł boso
*https://www.youtube.com/watch?v=pfh3R0WLvVY
Komentarze (27)
Bez cienia patosu - głęboki ślad śmierci.
10/5!
Pozdrawiam serdecznie
Gdybym tylko mógł
Na pewno bym wolał...
Wolałbym być młotkiem niźli gwoździem
...
Stąd wolałbym pożeglować daleko
Jak łabędź, co już odfrunął
Człowiek przywiązuje się do ziemi
Posyłając światu
Najsmutniejsze westchnienie...
https://www.youtube.com/watch?v=pey29CLID3I
Pozdrawiam serdecznie!
na czerwonym świetle zamknął ciszę
i dalej poszedł boso" ...........................nmo az mi sie ślepka spociły, bo jakże proste słowa mogą trafić celnie.
Bardzo dobry wiersz, bez patosowatych uniesień a jednak daje siłą uderzenia prostego słowa.
5!!
Miło tak na początek dnia otrzymać takie słowa. Warto pisać.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Lecą łzy do koszyka.
''w zielonym kolorze po przejściach''→"na czerwonym świetle zamknął ciszę i dalej poszedł boso"→
→''zamarła książka w połowie''→hmm..........
Taki ciąg mnie się skojarzył:)↔Pozdrawiam:)↔6
Miłego dnia
Pozdrawiam!
Pozdrawiam ciepło
Ogólnie - ciekawy wiersz. I są w nim trzy momenty, które zatrzymały mnie dodatkowo - z różnych powodów. Jeden - bo to był moment najlepszy dla mnie, bo najbliższy. Drugi - bo miałam wobec niego ambiwalentne odczucia, i trzeci - słabszy gramatycznie (to już drobiazg).
1. Moment najlepszy:
ściany już miały inny zapach
- bdb obserwacja. To jest najsilniejsze wrażenie, jakie się odczuwa, gdy wchodzimy do domu człowieka, który już ten dom opuścił. Ja weszłam tak kiedyś do mieszkania mojego dziadka, i do mieszkania mojej mamy. W obu odczułam bardzo silnie inny zapach. Zapach BRAKU. U mamy zabrakło papierosowego dymu, a u dziadka - zapachu gorącej herbaty. I to już były domy opuszczone.
Inny zapach, niekompletny, otwiera szerzej oczy na widok każdego przedmiotu. I Ty to tutaj dobrze pokazałaś. U Ciebie widok tych przedmiotów łączył się ze zdziwieniem, bo być może osoba, która całą sytuację opisuje, weszła "do środka" po raz pierwszy. Wydaje się, że takie zaniedbanie, może wynikające z obojętności, a może z braku sił, nie pojawia się "z dnia na dzień", a więc - byle jak powieszona firanka, kapiący kran, zacieki na zlewie, to było normalne, codzienne życie i jego widoki, ale dla kogoś "z zewnątrz" - nowe. Chociaż... może i nie? Może te rzeczy były dawniej "mniej wyraźnie" widoczne? Może dawniej patrzyło się bardziej na człowieka, a nie "rzeczy". Gdy "ściany miały już inny zapach" - rzeczy nabrały innych cech wyglądu. i zaczęły "krzyczeć".
2. Moment "średni", czyli budzący pewne moje wątpliwości:
przeterminowany słoik majonezu w lodówce
- dlaczego, szukając skarpet, ktoś zagląda do lodówki?...
Mnie to zastanowiło. Myślę, że lepiej będzie dla wiersza postawić słoik na stole. I nie pisać, że to słoik jest przeterminowany, a raczej - majonez:
słoik przeterminowanego majonezu na stole.
Zaglądanie do lodówki w domu zmarłego daje zły obraz osoby, która tam weszła. Weszła niby po ubranie do trumny, czy – dalej - do skremowania ciała, a zajrzała nawet do lodówki?
Majonez na stole nie da się nie zauważyć, i byłby on tam – podobnie jak otwarta książka – śladem nagłego, niespodziewanego przerwania życia.
A przeterminowanie? Podkreśleniem obojętnego stosunku do tego życia, może też – niezaradności. 'Jem stary majonez. A, co tam".
3 Moment do naprawy:
najbardziej mnie wstrząsnęła
najbardziej MNIE wstrząsnęła → najbardziej MNĄ wstrząsnęła
pozdrawiam
Może zaglądała do lodówki właśnie po to, aby poszukać odpowiedzi na niekompletność? Pierwsze spojrzenie na przydatność kierujemy na etykietę... i być może dlatego słoik. Po zastanowieniu zmieniłam.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że można to uczucie-uczucia opisać. Ty to zrobiłaś!
Pozdrawiam!
'Ludzie, których kochamy, powinni umierać razem ze swoimi rzeczami"... Gabriel García Márquez
Pozdrawiam
Daje piąteczkę chociaż uważam ze taka poezja zasługuje najmniej na 10 <3
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne poezje !!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania