dawna
Gdzie zgubiłam siebie?
w którym dokładnie momencie
od razu
w całości
czy umierałam w środku po cichu, kawałek po kawałku?
Gdzie moje dawne "ja", życie z kalendarzem, zaplanowany każdy moment, dla mnie i dla innych?
Marzenia o romantycznej, pięknej, pełnej wzajemnego szacunku i zrozumienia miłości? Gdzie umieranie z tęsknoty i radość ze spotkania? Gdzie deklaracje i czyny?
***
Osiągnęłam to. Dno i muł.
Emocjonalną pustkę, która boi się być szczęśliwa, Spełniona, która boi się kochać całą sobą.
Komentarze (2)
psycholog ze mnie taki jak z koziej d trąbka, ale konto tutaj prowadzę z myślą i chęcią wywalenia swoich uczuć w bezpieczny sposób, nikogo nie krzywdzący. moje prace nie są i nie będą idealne, konkursowe. pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania