Dawno, dawno temu...

Dawno, dawno temu, w Radwanicach żyła para słoni, która była bardzo zakochana. Nazywali się Radek i Ania, i byli nierozłączni. Przyjechali do Radwanic z cyrku, który odwiedził wieś w latach 50. XX wieku. Cyrkowcy chcieli sprzedać słonie, ponieważ były zbyt duże i drogie w utrzymaniu, ale nikt nie chciał ich kupić. Wtedy zainteresował się nimi miejscowy leśniczy, który miał duży ogród i dużo serca. Zaproponował cyrkowcom, że przyjmie słonie pod warunkiem, że będą mogły swobodnie spacerować po wsi i lasach. Cyrkowcy zgodzili się, i tak Radek i Ania zamieszkali w Radwanicach.

 

Słonie szybko zyskały sympatię mieszkańców, którzy często karmili je jabłkami, marchewkami i chlebem. Radek i Ania byli bardzo wdzięczni i przyjaźnili się z ludźmi i zwierzętami. Czasem pomagali w pracach polowych, czasem bawili się z dziećmi, a czasem po prostu odpoczywali pod drzewami. Byli bardzo szczęśliwi i kochali się bardzo. Jak śpiewał Radek do Ani:

 

> Słońce, księżyc i gwiazdy

> To wszystko dla Ciebie mam

> Bo Ty jesteś moim słońcem

> Moim księżycem i gwiazdą

 

Ania odpowiadała mu tak samo:

 

> Nie ma takiej drugiej pary

> Jak my dwoje na świecie

> Bo Ty jesteś moim życiem

> Moją radością i smutkiem

 

Tak żyli i kochali się przez wiele lat, aż do pewnego dnia, kiedy wybuchła wielka burza. Pioruny rozbłyskiwały na niebie, a grzmoty wstrząsały ziemią. Radek i Ania schronili się pod wielkim dębem, który stał na skraju lasu. Niestety, los był okrutny i jeden z piorunów trafił w dąb, który runął na ziemię, przygniatając Anię. Radek zrobił wszystko, co mógł, aby ją uratować, ale było już za późno. Ania nie żyła.

 

Radek był zrozpaczony i nie mógł pogodzić się ze stratą ukochanej. Nie chciał jeść, nie chciał pić, nie chciał żyć. Leśniczy i mieszkańcy próbowali go pocieszyć, ale nic nie pomagało. Radek tylko płakał i wołał za Anią. Jego smutek był tak wielki, że wzruszył niebo i ziemię. Wtedy stał się cud. Z ziemi, w miejscu, gdzie spoczywała Ania, wyrosła piękna róża. Była biała jak śnieg i pachniała jak miód. Radek zobaczył ją i poczuł, że to znak od Ani. Pochylił się nad nią i delikatnie ją dotknął. Wtedy róża zamieniła się w złoty medalion, na którym były wygrawerowane słowa:

 

> Kocham Cię na zawsze

> Twoja Ania

 

Radek wziął medalion i zawiesił go na swojej szyi. Poczuł, że Ania jest z nim i że nigdy go nie opuści. Od tego dnia, Radek zaczął się odradzać. Znowu zaczął jeść, pić i żyć. Znowu zaczął się przyjaźnić z ludźmi i zwierzętami. Znowu zaczął się cieszyć z życia. Ale nigdy nie zapomniał o Ani i zawsze nosił medalion przy sercu. Jak mawiał:

 

> Nie ma takiej miłości

> Jak nasza miłość

> Bo ona trwa wiecznie

> W sercu i w medalionie

 

Tak żył i kochał Radek do końca swoich dni, a gdy nadszedł jego czas, pochowano go obok Ani, pod tym samym dębem, który był świadkiem ich miłości. Na ich grobie wyrosły dwie róże, jedna biała, a druga czerwona. Ludzie mówią, że to dusze Radka i Ani, które nadal się kochają i czekają na siebie w niebie.

 

😊

Następne częściDawno, dawno temu...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania