Delete

Dzwiek sms-a....w jego komorce powoduje u mnie uklucie w sercu...

Boli wtedy cale cialo, przez glowe pedza mysli z predkoscia swiatla.

Zignorowal wiadomosc, nie przeczytal.

Moze to jednak nikt wazny? Chce tak myslec....

Rozmawiamy, choc nie jestesmy sami wymieniamy emocje, czasami mam wrazenie, ze nawet mowiac o zwyklych sprawach mowimy o tym co dzieje sie miedzy nami. Ze jedna rozmowa odbywa sie tu dla wszystkich a w tym samym czasie odbywamy druga, gdzies w innym wymiarze, dla siebie .....

Chocbysmy oboje mowili, ze jestesmy tylko znajomymi, przyjaciolmi....

Nie nie jestesmy.

Dzwiek jego komorki... nie odbiera. Rzuca tylko krotkim komentarzem.

Kolejny raz dzwoni jego telefon.... uparcie dzwoni....Tym razem wiem, ze odbierze.

Musze wyjsc, ochlonac. Szbko wbiegam po schodach, kieruje sie w strone lazienki, zapalam papierosa.

Pale szybko. Patrze w lustro.

Wariatko! Po co ci to bylo......moglo zostac tamto, tamto z milionami przegadanych godzin, z milionami wymienionych spojrzen.

Schodze powoli po schodach sprawdzam, nie ma go .... wyszedl na zewnatrz, rozmawia.

Ja wiem juz z kim rozmawia.

Pocichu udaje sie spowrotem do lazienki, siadam na skraju wanny, licze jeden, dwa, trzy......

Moze juz skonczyl, wrocil?

Kolejny raz spogladam w lusterko, nie wyglada to dobrze.Z mojej twarzy mozna czytac jak z ksiazki.

Nie lubie, gdy tak sie dzieje. Zwykle sobie na to nie pozwalam. Nie chce by ktos wiedzial.

Podejscie drugie, wracam. Rozmowy tocza sie dalej.

Zadaje mi pytanie, na ktore odpowiadam, nie patrze na niego. Nie umiem. Robie herebate, ktorej wcale nie chce mi sie pic. Boze, jak dlugo zajmuje mi robienie herbaty.....

W ciagu nastepnych kilkunastu minut rozmowy nie spojrzalam na niego ani razu.

To nie jest normalne, lubie ludzia patrzec prosto w oczy, kiedy z nimi rozmawiam. Wtedy widzi sie wiecej i czuje sie wiecej.

Wyczuwam, ze kiedy pyta patrzy na mnie, czeka az odwroce wzrok, czeka zeby zlapac moje spojrzenie.

Zawsze wiem, kiedy na mnie patrzy. Po plecach przelatuja wtedy miliardy malych mroweczek.

Rozmowa nie klei sie . Za duze przerwy mniedzy pytaniem i odpowiedzia. Zawieszenie......

Krotka wymiana uprzejmosci przed jego wyjsciem. Nadal nie odpowiedzialam spojrzeniem ani jeden raz.

Chce, zeby juz wyszedl.....

Mimochodem rzucil jeszcze male pytanie na koniec, na chwileczke przed zanim zamknal za soba dzrzwi.

Tak jakby chcial sie upewnic....

Juz wie.

Kiedys czekalam na kazda mozliwosc spedzenia w jego towarzystwie chocby kilku minut, teraz to za bardzo boli.

Wychodzi......

Nie jest ze mna cialem. Wiem za to,ze jest ze mna emocjami i myslami.

Zlaczeni nicia, ktora ktos sie bawi.....

Ze mna cialem byl tylko przez chwile. Kiedy przycisnal do siebie, kiedy przytulil kompletnie.....

Tak powinno byc. To slowa, ktore wypowiedzielismy prawie jednoczesnie.

Potrzebuje jeszcze chwili zeby ochlonac.

Wczoraj widzialam taki obrazek zamieszczony przez moja kolezanke, ze w naszej glowie przydalby sie przycisk Delete.

Jaka ja bylam madra wczoraj! Moj komentarz mial brzemiec: ze nie, ze niepotrzebny nam taki przycisk! Z wszystko czego doswiadczamy dostajemy lekcje na przyszlosc, wyciagamy wnioski.

Dobrze, ze jednak tego nie zrobilam, nie skomentowalam....

Dzis chyba bym z niego skorzystala sama..........

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Malinka ;D 18.08.2014
    Twoje opowiadanie daje do myślenia... Świetne;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania