Nie jestem przekonany do tych wydarzeń. No ok, zerwanie się zdarza, ale te okoliczności... Dramaturgia na wyżynach, wiarygodność nieco niżej. Ta kumulacja wygląda na perwersyjna grę Cory, która chciała się uwolnić od Lorenzo, ale nie dawała żadnych sygnałów ku temu, aż do momentu kulminacyjnego, jakby chciała żeby wszystko pieprznęło z jak największym hukiem.
Problem w tym, że takie zachowanie Cory z niczego nie wynika. Ani z jej perwersyjnej chęci zadania emocjonalnego bólu Lorenzo, ani z mgnienia chwili - tak wyszło, nie chciała, ale już się nie może wycofać.
Może jakby tu było więcej podkreślenia, że to młode osoby, niedojrzałe, nie wiedzą czego naprawdę chcą, więcej o manipulacjach rodziców (nie delikatne sugestie, a jednoznaczne komendy), to by się uwiarygodniło. A tak jest efektowne bum - dobrze, bo tak miało być, ale to wielkie bum wyszło nie z tony skrupulatnie gromadzonego trotylu tylko z puszki i karbidu.
Komentarze (2)
Problem w tym, że takie zachowanie Cory z niczego nie wynika. Ani z jej perwersyjnej chęci zadania emocjonalnego bólu Lorenzo, ani z mgnienia chwili - tak wyszło, nie chciała, ale już się nie może wycofać.
Może jakby tu było więcej podkreślenia, że to młode osoby, niedojrzałe, nie wiedzą czego naprawdę chcą, więcej o manipulacjach rodziców (nie delikatne sugestie, a jednoznaczne komendy), to by się uwiarygodniło. A tak jest efektowne bum - dobrze, bo tak miało być, ale to wielkie bum wyszło nie z tony skrupulatnie gromadzonego trotylu tylko z puszki i karbidu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania