No, układa się to w całość - kiedy zniknął Valentino, Lorenzo wrócił niemal całkiem do swojej postaci. Można powiedzieć, ze diabeł skończył z nim sprawę i czar prysł :) To kto teraz przystąpi do wykrojenia sobie z Lorenza kolejnego kawałka, aby potwierdziły sie jego własne słowa, że niewiele w nim już zostało?
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania