Depresja gangstera

Zaganiał michę z desydentami.

Nekrologi podawały nazwiska osób

które zatrzymały pociąg do bab i zwalczyły nałogi.

ON, alimenciarz nie rozumie narzekań na brak

ultracyzmu, przesłodzenie ziołową poezją.

Szlag go trafia, bo za mało kartofli.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania