Desperatka
Szukam Ciebie po omacku
Może czaisz się za rogiem?
Może jesteś tym z kolejki?
Tym facetem z makaronem.
Może mijam Cię codziennie
W drodze tam i znów z powrotem?
Albo mieszkasz obok parku
Może Ty to facet z kotem?
Wokół tłumy nieprzebrane
Ścisk, że szpilki byś nie wetknął
A ja wodze mętnym wzrokiem
Czemu los nas wciąż nie zetknął?
Chyba pójdę do kościoła
Złoże dary i ofiarę
I pomodlę się do Boga
Niech mi w cuda zwróci wiarę
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania