Deszczownia.

I tam jest zawsze takie miejsce,

taki punkt zwrotny wszechczegoś,

że nie pada.

 

Wszędzie indziej chowamy się pod dachami,

drzewa rozkładają nad nami ramiona

jakby chciały nas nimi zmiażdżyć, czy zatkać

dziury w ziemi - tam już nie trzeba.

 

Nie, że zaraz światło odbija te krople

i one wysychają zanim zdążą do nas przemówić.

Tam jest po prostu taki kształt, jak zając

i kiedy wszędzie jest potop stulecia

czy powódź dekady - tam już nie trzeba.

 

Bo sucho.

 

Jagoda Mornacka

Kwiecień, 2020.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • kikimora 21.09.2021
    Tak, pamiętam i wciąż się zachwycam.
  • Szalej. 21.09.2021
    A skąd mogę znać, jeśli można?
  • kikimora 21.09.2021
    Szalej. Herbatka u Heleny
  • Szalej. 22.09.2021
    kikimora a pod jakim przezwiskiem?
  • Szalej. 22.09.2021
    Już wiem. Hej Ada! :)
  • kikimora 22.09.2021
    Szalej. Tak - pozdrówka:)
  • Piotrek P. 1988 21.09.2021
    Nostalgiczne i inspirujące. 5, pozdrawiam :-)
  • Szalej. 21.09.2021
    Dzięki.
  • Trzy Cztery 21.09.2021
    Podoba mi się. Nie wiem też, co myśleć, po przeczytaniu. bo to miejsce, gdzie:

    ... jest po prostu taki kształt, jak zając
    i kiedy wszędzie jest potop stulecia
    czy powódź dekady - tam już nie trzeba.

    Bo sucho.

    ... bo to miejsce, może być albo miejscem bezpiecznym, suchym i ciepłym, albo miejscem, gdzie po powodzi, po zalaniu, wszystko zostało spłukane, i jest tam sucho i... pusto. Piękny wiersz, który zatrzymuje.
  • Szalej. 21.09.2021
    Ten zając, to taki tchórzliwy jest.
    Więc sam się nad tym zastanawiam.

    Dzięki.
  • Trzy Cztery 21.09.2021
    Szalej., ten zając w wierszu wyskakuje jak zając (filip - ludowa nazwa zająca) z konopi, i jest tu, w tekście, niezłym elementem. Ożywia go.
    Poza tym, jak zając nagle zatrzymuje się w biegu, staje słupka, to wtedy zastanawia się.
    Wszystko pasuje.

    Ten zając podoba mi się.
  • Szalej. 21.09.2021
    Dzięki.
  • Tjeri 23.09.2021
    Bo na co dzień gra się w dorosłą wersję gry "w pomidora". Coś się musi coś trzeba coś wypada, coś się mówi tak a nie inaczej. W określonej kolejności i koniecznie z zachowaniem stanu rzeczy. Dobrze gdy jest gdzieś w głowie albo nad ranem albo przy końcu snu, albo w piwnicy! (piwnica byłaby naj) takie czasomiejsce gdzie nie trzeba. Gdzie można wypełznąć na chwilę z powłoki tu i teraz (do jakiejś powiedzmy transcendentalnej). Gdzie tak po prostu bez udawania i uważania wygarniać ze środka. Cokolwiek - choćby tylko popiół.
    Tak to widzę.
    Czytam i aż sama myślę, że głupio to jakoś widzę. Ale trudno.:))
  • Tjeri 23.09.2021
    A! Wydaje mi się, czy wraz z upływem lat, Jagoda zaczyna dominować? (nad nieJagodą).
  • Szalej. 23.09.2021
    W pisaniu, owszem. Wycisza mnie i uspokaja zawsze. Nie pozwala na zbytnie odbieganie na boki i trzyma spójny tor. Stworzenie jej, to było najlepsze co mogłem zrobić.

    A co do samego tekstu - możesz widzieć jak chcesz i co chcesz - ja jestem tylko naczyniem w twoich oczach :) dzięki.
  • Tjeri 23.09.2021
    Szalej. Wiem że mogę. Ale fajnie czasem chwycić trop. Czasem się nie da, bo różnice percepcyjne za duże. Ale niekiedy coś się niechcący ukaże i wtedy lubię.
  • Szalej. 23.09.2021
    Tjeri tak czy inaczej, wyobraziłem sobie takiego bad guya z kreskówek. Kojota dajmy na to. I jak wisi nad nim taka chmurka - tylko nad nim - i leje mu na łeb.
    I wyobraziłem sobie odwrotność tego.
    Ale pomyśl.
    Idziesz sobie drogą, pod parasolka, wokół urwanie chmury.
    I widzisz przemieszczający się punkt, bez choćby kropli.

    Może to być i w głowie. Bo piwnice może jednak zalać.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania