Diabeł i Anioł

Dzwoni diabeł do anioła.

- A, aaa... Aniul. Aniul mamy problem.

- Lucek to ty? – Pyta anioł.

- Taaak. – odpowiada diabeł.

- Lucjan, co ty brałeś?

- Taaak.

- Lucjan, nie dzwoń do mnie w takim stanie, siarę mi robisz! – Krzyczy zdegustowany anioł.

- Oooj, Aniul, ja to siary mam dużo. Mogę ci trochę dać. Nieeezła jest...

- Dobra, nieważne. Po co dzwonisz?

- Bo, bo... Bo my mamy tu taki problem w piekle. Coś się zepsuło.

- Ale co?

- No bo pamiętasz tych egipcjan? Tych starożytnych?

- Tak.

- No to Bogu ich dał do mnie, ale potem o nich zapomniał, bo zaczął się tymi rzymianami zajmować i oni u mnie tu nadal siedzą. Mogli by tu siedzieć, tylko że cały czas mnie jakimś Anubisem nazywają, a jeden to nawet chciał mi wypchany pysk szakala na głowę włożyć.

- Dobra, Lucek, pogadam z Bogiem.

- Aaa... Ale to nie wszystko.

- Co znowu?

- Bo u mnie kilku z nieba jest.

- Jak to? Kto???

- No taki Ejnstejn, cały czas o jakiejś względności gada. I jest jeszcze jakaś Maria, ta od polonu. Wszędzie z tym polonem łazi i wszystkich odstrasza. Trochę się też do Newtona klei, ale on jej mówi, że za słabo go przyciąga, że niby ma mniejszą masę.

- Jeny, Lucek! Trzeba ich stamtąd zabrać!

- Ty lepiej ruskich zabierz, bo mi wodę z kotła wypijają, bo myślą że to wódka.

- Matulu! Ale Bóg będzie zły...

- Ej, Aniul, ostatnio to w ogóle jakieś dziwne rzeczy się dzieją. Napoleon nam zwiał. Mówił coś że na Moskwę idzie. Poszedłbym za nim, ale ja nie wiem gdzie ta Moskwa jest. Ruskie mi coś podpowiadały, ale jak oni się upiją, to nawet ja ich nie rozumiem...

- Słuchaj, Lucjan. Trzeba to szybko ogarnąć!

- Ty, a ty słuchaj. Ostatnio byłem na Ziemi i patrzę, a tu tam taka ładna brzózka rośnie. No to se wziąłem ją do siebie i przy kotle posadziłem. Dzisiaj rano idę, patrzę, a tam... Polaki sobie urządzili pod nią strajk! Darli się „żądamy prawdy o Smoleńsku!” No to ja im powiedziałem wszystko o naszej piekielnej smole, a oni dalej strajkują.

- Jeny, stary! Jak do tego w ogóle doszło???

- Ja to tam od Pietrka słyszałem, że u niego pod bramą to wczoraj homoseksualni se strajki urządzili.

- Co? Czemu ja o tym nic nie wiem?

- A skąd mam to wiedzieć? Ja się na waszych anielskich sektach i mafiach nie znam. Ej, Aniul, a ty dalej z tego ajfona dzwonisz?

- Tak, ale jakie to ma teraz znaczenie?

- Te ajfony srajfony to beznadziejne są. Jak ostatnio latałem nad Rosją, to mi moja nokia spadła. Nie dość, że nic się jej nie stało, to jeszcze ludzie myśleli, że to meteoryt leci.

- Dobra, fajnie, to ja idę pogadać z Bogiem.

- Ej, a Aniul, wiesz co? Bo mamy takiego nowego w piekle. Ziomek tak kłamie, że nawet mu warga nie drgnie. Aż miło posłuchać. A najdziwniejsze jest to, że wszyscy mu wierzą.

- Kto to taki?

- Jakiś Tusk. Dobra, ja lecę, bo ruskie sobie polonu do wódki dosypują...

Średnia ocena: 3.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • wolfie 07.02.2015
    Dobre, ale nie wiedzieć czemu przypomina mi książkę "Ja, diablica". Ode mnie 4.
  • NataliaO 07.02.2015
    Bardzo fajne. Dam 5
  • Śmiać się nie śmiałem ale fajnie się czytało.
  • eMMa 07.02.2015
    Rzeczywiście dobrze się czyta, chociaż jest mało śmieszne. Daję 4 ;)
  • PolkaPL 12.02.2015
    Z lekkim humorem, kabaretowo :)
  • KarolaKorman 12.02.2015
    Ciekawy pomysł. Zostawiam 4 :)
  • Anonim :) 01.03.2015
    fajne, uśmiałam się :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania