"Diamentowa dama" - rozdział 1
1. "Hierarchia"
Nadszedł w końcu ten dzień. Dzień, na który czekłam cały rok, czyli początek roku w nowej szkole. Przez ten rok się wiele wydarzyło, były i dobre chwile jak np. ślub mojej opiekunki, którą kochałam jak siostrę. Ale były też i złe. Miesiąc przed moim przyjzdem tutaj ja i moi rodzice jechaliśmy do restauracji żeby uczcić przyjęcie mnie do szkoły, podczas jazdy koło od auta odpadło mój ojciec spanikiwał i wjechał w drzewo... Obydwoje zgineli na miejscu.
Mieli nam właśnie przydzielić statusu społeczny od zwykłych bez watościowych "mieszczan" do bogatych snobów zwanych "książętami" oceniali nas po naszych umiejętnościach, był też "kapłan", ale nikt nie mógł nim zostać ponieważ osoba ta zostaje nim po wyborach. W wyborach biorą udział tylko ci z najwyższym statusem, czyli tak zwani "książęta", lecz nie chceli robić zamieszania więc wybierali uczniów najbliżej spokrewnionych z poprzednim kapłanem.
Ustawiliśmy się w szeregu jeden obok drugiego. Było 13 rzędów każdy miał prawdopodobnie po 200 uczniów, a zimny wiatr zdawał się mówić szeptem "Znowu nadszedł ten okropny dzień" . Ja zostałam przydzielona do 4 rzędu miałam na sobie dżinsy, skórzaną czarną kurtke, szarą bluzkę oraz długie czarne buty z lekkim obcasem. To pierwszy raz kiedy się tak stresowałam, kiedy obejrzałam się za siebie zobaczyłam go... mojego przyjaciela z dziecięcych lat. Leo. Nie widziałam go od 4 lat! Ponieważ nagle z nie wiadomych przyczyn przeniesili go tak jak i moją piękną, inteligentną i odpowiedzialną siostrę, Bevin do tej szkoły, którą niektórzy zwą "piekielną". Przeniesili najpierw moją starszą siostrę Bevin, a rok później mojego wrednego przyjaciela Leo. W tym czasie byłam samotna.
Z moich rozmyślań wyciągnął mnie czyjiś męski głos:
- Spokojnie, nie powinnaś się tak stresować.
Popatrzyłam się w bok. Koło mnie stał wysoki chłopak o ciemnych blond włosach i brązowych oczach.
- Dlaczego myślisz że się stresuje?
- Ponieważ ręce ci się trzęsą jak chichawa. - zaśmiał się nie znajomy. - Jestem Christopher High, ale wszyscy mi mówią Chris. Jestem tutaj wojownikiem. - uśmiechnął się przyjaźnie, a jego oczy wraz z nim.
Spojrzałam w dół.
- Masz rację. - zaczerwieniłam się lekko i popatrzyłam w dół żeby nie zauważył. - Jestem Aoife Nightstar i jeszcze nie mam statusu.
Chłopak nagle znieruchomiał i popatrzył się na mnie swymi pięknymi oczami w których zobaczyłam lekkie zaskoczenie. Zaczął mówić po minucie ciszy:
- Ty jesteś siostrą Bevin Nightstar? Tej Bevin? - spytał.
- Tak...? - Trochę zaskoczonym głosem mu odpowiedziałam. - A dlaczego pytasz?
- Zaraz się dowiesz. - powiedział z tajemnicą w głosie.
Nagle jakby czas się zatrzymał, Bevin wyszła na scenę, a na nią powędrował wrok tysięcy uczniów po ich wyrazie twarzy wnioskowałam że byli oczarowani jej urodą. Nie dziwię się miała długie blond włosy i błękitne oczy, jej czerwona suknia odsłaniała plecy i trochę deklotu. Była wysoka i szczupła, poruszała się z gracją niczym dziki kot szukający ofiary, zaczeły się szepty już nie słyszałam delikatnie wiejącego wiatru, który tak bardzo mi się podobał. Zaczeła mówić swoimi czerwonymi ustami:
- Witam was, jestem Bevin Nightstar i jestem tutaj kapłanką. -Nagle wszyscy ucichli, a jej głos obijał mi się o uszy jak dzwony kościelne.
W ten nagle, jakby ktoś rzucił czar. Nie wiedziałam co się dzieje bo nawet wiatr ucichł, zdezorientowana rozglądałam się na wszystkie strony tylko po to by sprawdzić czy nie tylko ja nic nie słyszę... nikogo nie było, Chris i wszyscy inni znikneli, jakby ciemność mnie otuliła jedyne co widziałam to moja siostra na scenie.
Kiedy znowu rozbrzmiał jej głos, zaczął przyciągałać mnie jak ćmę do światła.
- Jak wiecie zebraliśmy się tu by nasi nowi uczniowie mogli zostać przydzielieni do swoich statusów,- Nasz wzrok się spotkał, a ona posłała mi swój uroczy i delikatny uśmiech. Dostałam gęsiej skórki. Chciałam podejść bliżej sceny lecz nie mogłam się ruszyć, jedyne co mogłam to tylko patrzeć i słuchać. - jak co roku wymienieni uczniowie wejdą na scenę do mnie, wtedy założymę mu perścień smoka, a ten ustali status. Nie bójcie się niegryzę. - uśmiechneła się złowrogo. - Dobrze zacznijmy więc pierwszym uczniem, który tu przyjdzie będzie... - żołądek mi się przewrócił do góry nogami w mojej głowie słyszałam głos, który mówił mi że mam się przygotować na niespodziankę i miał rację ponieważ pierwsze imię jakie przeczytała było...moje. - Aoife Nightstar. - Bevin popatrzyła na mnie wzrokiem mówiącym żebym przyszła do niej.
Nie pewnym krokiem ruszyłam w jej stronę, kiedy wchodziłam na scenę poczułam wzrok wszystkich uczniów zwrócone w moją stronę, ale nikogo nie widziałam.
Popatrzyłam na Bevin. Uśmiechneła się w tym samym czasie wiatr zaczął znowu wiać, ciemność zaczeła odchodzić, a ludzie wyłaniać się z niej. Wyciągnełam do siostry rękę, a ta włożyła mi na palec złoty pierścień z dużym zielonym brylantem. W tym samym czasie wiatr zaczął jeszcze mocniej wiać, wytworzyła się wokół mnie trąba powietrzna wymieszane z ogniem, która uniosła delikatnie mnie i moje rude włosy do góry. Usłyszałam jak ludzie zaczęli krzyczeć, a moja ręka zaczeła boleć.
Nie miałam pojęcia co się dzieje, zaskoczonym wzrokiem popatrzyłam w oczy siostry i widziałam w nich strach. Niespodziewanie z pierścienia wystrzelił ogień, który ułożył napis "Diamentowa dama". Zdezorientowan popatrzyłam znowu na przestraszoną Bevin, ale tym razem zamiast strachu ujrzałam zdziwienie. Zaczeła do mnie mówić lecz nie rozumiałam bo jej słowa brzmiały jak z innego świata.
Poczułam jak coś mnie trzyma w talii i ciągnie w dół, spojrzałam. Zobaczyłam czyjąś rozmazaną twarz i męskie ręce, kiedy nagle usłszałam jak mnie woła:
- Aoife!
Po tych słowach ciemność mnie pochłoneła i znowu nic nie czułam, nic niesłyszałam oraz nic nie widziałam, tylko te cholerną ciemność.

Komentarze (11)
'[...]żeby uczcić przyjęcie mnie do szkoły. Podczas jazdy koło od auta odpadło. Mój ojciec spanikiwał i wjechał w drzewo...' (bez lecz i zrób z tego dwa zdania)
'[...]Od zwykłych bez watościowych "mieszczan" do bogatych snobów, zwanych "książętami". Oceniali nas po naszych umiejętnościach. Był też "kapłan"[...]'(przecinek i przed kapłanem dałabym "tak zwany" ale to tylko moje widzi mi się)
'[...]było 13 rzędów, a każdy miał prawdopodobnie po 200 uczniów. Zimny wiatr zdawał się mówić szeptem "Znowu nadszedł ten okropny dzień.' (dodałam "a" i zamiast przecinka kropka)
'Ja zostałam przydzielona do 4 rzędu. Miałam na sobie dżinsy [...]' (kropka)
'To pierwszy raz kiedy się tak stresowałam. Kiedy obejrzałam się [...]' (kropka)
"mojego przyjaciela z dziecięcych lat. Leo. Stał tam w 6 rzędzie" (te zdanie mi tu nie pasuje. Usunęłabym to do Leo i później bez kropki)
"Nie widziałam go od 4 lat! Ponieważ nagle z nie wiadomych przyczyn przeniesili go tak jak i moją piękną, inteligentną i odpowiedzialną siostrę, Bevin do tej szkoły" (zamiast pierwszej kropki przecinek albo usuniesz ponieważ i zmienisz trochę drugie zdanie, a przecinek dałabym po Bevin a nie przed)
- Spokojnie. Nie powinnaś się tak stresować. (kropka)
'- Dlaczego myślisz, że się stresuje?'(przecinek)
'Uśmiechnął się przyjaźnie, a jego oczy wraz z nim.'(uśmiechnął)
'[...]popatrzył się na mnie swymi pięknymi oczami, w których zobaczyłam [...]'(przecinek)
'Nagle jakby czas się zatrzymał. Bevin wyszła[...]'(kropka)
'[...]wrok tysięcy uczniów.n Po ich wyrazie twarzy wnioskowałam że byli oczarowani [...]'(kropka)
'Nie dziwię się. Miała długie blond [...]' (kropka)
'[...]włosy i błękitne oczy. Jej czerwona suknia [...]' (kropka)
'[...]poruszała się z gracją, niczym dziki kot[...](przecinek)
'[...]szukający ofiary. Zaczęły się szepty i już nie słyszałam[...]'(kropka i błąd ortograficzny-zaczęły)
" Nie wiedziałam co się dzieje bo nawet wiatr [...]" (wydaje mi się, że przed "bo" powinien być przecinek)
"[...]nikogo nie było, Chris i wszyscy inni znikneli, jakby ciemność mnie otuliła jedyne[...]" (kropka przed Chris i prze jedyne)
'jak wiecie zebraliśmy się tu, by nasi nowi[...]'(przecinek)
'Chciałam podejść bliżej sceny, lecz nie mogłam się ruszyć. Jedyne co mogłam' (przecinek i kropka)
'wejdą na scenę do mnie, wtedy założę mu perścień smoka [...](założę)
"niegryzę"- osobno! to jest czasownik! NIE GRYZĘ
"Dobrze zacznijmy więc pierwszym uczniem[...]" (wyrzuciłabym więc i wstawiła za nie kropkę)
"żołądek mi się przewrócił do góry nogami w mojej głowie słyszałam głos, który mówił mi że mam się" (albo dasz przed "w mojej głowie" albo dasz kropkę; przecinek prze "że")
"i miał rację ponieważ pierwsze imię[...]"(nie jestem pewna czy przed ponieważ stawia się przecinek, więc radziłabym tobie sprawdzić)
"Nie pewnym krokiem ruszyłam w jej stronę"- niepewnym - jest to przymiotnik
"poczułam wzrok wszystkich uczniów zwrócone w moją stronę[...]"(zwrócony, albo usuń wszystko po "uczniów")
' Uśmiechnęła się. W tym samym czasie wiatr zaczął znowu wiać, ciemność zaczęła odchodzić[...]"(uśmiechnęła, kropka i zaczęła)
'Wyciągnełam do siostry rękę[...]'(wyciągnęłam)
'wiatr zaczął jeszcze mocniej wiać. Wytworzyła się wokół mnie trąba powietrzna wymieszana z ogniem' (kropka; wymieszana)
'moja ręka zaczęła boleć.' (zaczęła)
'Nie miałam pojęcia co się dzieje. Zaskoczonym wzrokiem[...]' (kropka)
"Zaczeła do mnie mówić lecz nie rozumiałam bo jej słowa brzmiały jak z innego świata"(zaczęła; przecinek przed lecz i bo; po "lecz" wstaw "nic")
'[...]ciągnie w dół. Spojrzałam i zobaczyłam czyjąś[...]'(kropka i pasuje w drugim zdaniu "i")
'ciemność mnie pochłonęła'(pochłonęła)
Uf... to są błędy które rzuciły mi się w oczy. Uwierz mi, że w połowie miałam ochotę to wszystko rzucić, ale dałam radę. Zapewne nie wyłapałam wszystkich więc wybacz. Podsumowując... w cudzysłowach są zdania skopiowane z tekstu bez żadnej poprawki. W apostrofach masz zdania po mojej korekcie, a w nawiasach zmiany które dokonałam. Starałam się wyjaśnić jak najwięcej, dlatego wyszło to takie długie. jak już wcześniej powiedziałam nie zapominaj wstawiać spacji przed myślnikami. Co tam chciałam jeszcze powiedzieć... A tak NIE RÓB TAKICH DŁUGICH ZDAŃ!!! Popełniasz w nich dużo błędów. Krótkie lepiej się też czyta więc to także plus. Zdarzyło się, że celowo zmieniłam słowo, bo wydawało mi się że bardziej pasuje. Sorki ;)
Dobra strasznie dużo tego wyszło więc kończę :). Powodzenia ;)
Jeśli jednak piszesz coś co nie dotyczy wypowiadanego przez bohatera teksu piszesz z dużej np. Że też dzisiaj musiałem zgubić zeszyt. - Nadal przeszukiwałem swój plecak. albo - Proszę, możesz wziąć moje notatki - Adam podsunął mi pod nos swój notes.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania