Dirty talk 2
Ale z drugiej strony, podjechaliśmy raz pod arabski market, wyskoczyłem po chleb turecki, wróciłem po 5 minutach i cofamy. Coś się stało?
Niee-e
Coś się stało.
Nie chce ci teraz mówić.
Masz mi powiedzieć.
I że dwóch Arabów nazwało ją "polnische Schlampe" podczas jakiegoś manerwu wymijania. To teraz pojedziesz do domu, a ja zaraz wrócę. I jakie to auto.
Idę tym tunelem, długi tunel, albo długa chwila, na parking za marketem. Mają świeże warzywa, kapitalne pieczywo i jak nikt wiedzą jak się obchodzić z serem. I dobre jogurty.
Rozpieprzam jeden o przednią szybę czarnego luksusu. Wokół same arabskie okna, Berlin najbardziej arabski. Jakiś klakson, idą tym tunelem, dwóch i panna, wychodzę naprzeciw, co tak będę sam stał? Spotykamy się i zaczynamy rozmawiać, pełna kultura, mój niemiecko-arabski wspina się na nieosiągalne dotąd wyżyny.
Was hast du gesagt? Mojej żonie zdarza się czasem przesłyszeć. Co do niej powiedziałeś ty arabska szmato?
I tak dyskutujemy, ale uparci są straszliwie i nie chcą powtórzyć. Dzwonią za to po kuzynów, każdy młody Arab ma 100 kuzynów, to już jakaś prawidłowość. Ta dziewczyna co z nimi jest, Niemka, ładna, młodziutka, jasna karnacja, blond włosy - idealne trofeum "white trash 2011" i to coś oczywistego w oczach, jeszcze jedna Katarzyna Wnosowska. Bidny dzieciak, jeśli się umie dodawać.
Dzwonią po kuzynów, a ja się zaśmiewam i autentycznie dziwię, że Arabowie nie mają honoru. Czemu ich nie uderzyłem? Wyglądali dość młodo, cieszył mnie ich stres, jej naprawdę zdarzało się przesłyszeć i był taki moment, że zaścisnąłem pięści i już w zasadzie miałem, ale ten mniejszy powiedział, że jeśli go uderzę, to mi odda. I to było chyba to, czego potrzebowałem, żeby choć odrobinę pokochać w nim człowieka. Nie potrafię sobie przypomnieć, czy już wtedy o tym myślałem, ale wracając, mimo niedosytu, cieszyłem się, że tak się akurat potoczyło, bo mieszkaliśmy zaledwie 400 metrów dalej i była to opcja z najmniejszą ilością stresu dla niej. Wróciłem, a ona przerażona, jak kiedyś kiedy kłóciłem się z tatą. Nie rozumiałem czemu, przecież optymalnie, przecież dla niej. Przecież ok?
Komentarze (24)
Dialog piszemy tak:
- Niee-e
- Coś się stało.
- Nie chce ci teraz mówić.
- Masz mi powiedzieć.
To opowiadanie nie ma sensu. To tylko bezsensowne zdania nie klejące się do siebie. Pewnie taki miał być zamiar, ale mimo wszystko nie powinienieś/powinnać tak robić.
Zapomniałeś o intelekcie :)
1 ) Ale z drugiej strony, podjechaliśmy raz pod arabski market, wyskoczyłem po chleb turecki, wróciłem po 5 minutach i cofamy. - Zwrot użyty na początku powinien być poprzedzony inną możliwością. Teraz nie pasuje.
2 ) I że dwóch Arabów nazwało ją "polnische Schlampe" podczas jakiegoś manerwu wymijania. - Zdanie jest w dialogu, a brzmi jak narracja. Nie muszę chyba mówić, że "I" jest źle użyte, gdyż powinna je poprzedzać inna przykra sytuacja.
3 ) I jakie to auto. - Jeżeli to pytanie, to wcześniej powinno być inne, tak, aby spójnik "I" miał sens, a jeżeli stwierdzenie, to całkowicie wyjęte z kontekstu, a wtedy całe zdanie nie ma sensu.
4 ) Idę tym tunelem, długi tunel, albo długa chwila, na parking za marketem. Mają świeże warzywa, kapitalne pieczywo i jak nikt wiedzą jak się obchodzić z serem. I dobre jogurty. - Te zdania są nawet w pożądku. Bez przecinka przed albo. Powturzenie słowa tunel, co prawda celowe, ale całkowicie zbędne. Zdania są pozbawione sensu wobec tego, że chwilę wcześniej chciał się rozprawić z Arabami.
5 ) Rozpieprzam jeden o przednią szybę czarnego luksusu. Wokół same arabskie okna, Berlin najbardziej arabski. - Jeżeli w tych zdaniach jest jakiś sens wobec wcześniejszych, to chyba muszę zażyć jakieś dragi. Rozpieprzył co? Jogurt? Po co? W ramach zemsty? No fajnie, ale skąd wiedział, że to okno akurat tych Arabów? No i jeszcze jakiego luksusu? Drogiego auta? Domu? Skąd tu się wziął Berlin? Ja wiem, że tu chodzi pewnie o sytuację polityczną, ale niech tekst ma i bez niej sens!
6 ) Jakiś klakson, idą tym tunelem, dwóch i panna, wychodzę naprzeciw, co tak będę sam stał? - Z powodu tego, że pierwszy przecinek nie jest kropką, reszta zdania to opis klaksonu. W tym kontekście pozbawiony sensu. Poza tym "dwóch". Jakich dwóch? Arabów, murzynów, chłopaków, mechów?
7 ) Was hast du gesagt? - Tu jedynie drobna uwaga. Nie każdy zna niemiecki, mogłeś zrobić adnotację. O tak:
Was hast du gesagt?*
*Co ty powiedziałeś?
8 ) I tak dyskutujemy, ale uparci są straszliwie i nie chcą powtórzyć. - W dyskusji bierze udział więcej niż jedna osoba, dlatego, żeby to zdanie miało sens potrzebna jest jeszcze jakaś wypowiedź Arabów.
9 ) Wyglądali dość młodo, cieszył mnie ich stres, jej naprawdę zdarzało się przesłyszeć i był taki moment, że zaścisnąłem pięści i już w zasadzie miałem, ale ten mniejszy powiedział, że jeśli go uderzę, to mi odda. I to było chyba to, czego potrzebowałem, żeby choć odrobinę pokochać w nim człowieka. - To zdanie jest za długie. Gubi się w nim sens. Podziel je na dwa krótsze.
10 ) Nie rozumiałem czemu, przecież optymalnie, przecież dla niej. Przecież ok? - Ok to skrót, a tego nie powinno się używaż. Popraw na okej.
*dobra robota
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania