Dla Ciebie, bez Ciebie
Dzień zwykły, w odcieniu ciepłej żółci lecz nagle niespokojnie
ostrzejsze tony się wdarły.
Pierwszy raz rzuciłam na ciebie spojrzenie ciekawe.
Chuda twarz,
przeszła więcej niż powinna.
W oczach strachu nie było.
Ubiór zmierzwiony,
jak cała twa osoba.
Ciepłem wtedy biłeś,
jakby do mnie!
Och ludy! Jakże głupie dziecięce serce.
Twa bieda,
porwała mnie,
Uwięziła w więzieniu bez krat.
Zostanę w nim na zawsze.
Dla Ciebie!
Bez Ciebie
Bo mimo tak wielu spojrzeń, serce twe idzie drogą odmienną i tylko w rozpaczy, tęsknoty czasie,
odwraca się by spojrzeć czy nadal na nie czekam.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania