Dla O.
Dla O.
Szare światło dzisiejszego-wczoraj
Spowija myśli kurtyną żelazną.
Gdzieś między cegłami tynk milczy szorstko
A blaszany komin ciepło uczuć
Przesącza gdzieś w zimno pochmurnej nocy.
Nie ma Cię...
Sztuczne liście pod elektrycznym słońcem
Stroszą nonszalancko swe plastikowe pióra
W przeciągu wrażeń wabiąc zapachem.
Porzucone krzesła proszą niemo do tańca,
Stoickiej choreografii bezruchu, która zaniesie
Wczoraj do jutra.
Nie ma Cię...
I już nie będzie...
--Malbork, Październik 2010
Komentarze (3)
😉
No wiec to bylo w roku chyba 19.... okolo...Zaginął pewien miliarder , ktory poplynął na odległą wyspẹ, na której mieszkali kanibale.
Historia byla rekonstruowana parokrotnie . Juz istniala kinematografia , wiec rok jakby byl hm?
Na jednym z filmów przy ostatniej rekonstrukcji po wielu latach znaleziono dziwne szczegóły. Łodzie wypełnione wojownikami plynacymi gdzies na bitwe I jeden bialy czlowiek.
Podobno miliarder zostal przejety I nagle cala grupa mezczyzn zaczela spiewac dziwna piesn, ktorej on nigdy do tej pory nie slyszal. Plyneli w nieznanym mu kierunku. Na wyspe jak sie okazalo.
Nagle , jeden z meżczyzn spojrzal na niego I zaczał sie smiać. A potem wszyscy razem śmiali sie. Ten sam mezczyzna , ktory zaczał sie smiac, przebil go wlocznia. Mezczyzna probowal sie bronic.
....
Mysle, ze dzicy dzialali na olbrzymiej intuicji, ktora pozwalala I'm go ocenic.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania