„Dla tych, którzy stali się ogniem, bo nie było dokąd uciec"

Dla tych, których spalili zbyt młodo,

zbyt szybko,

zbyt często.

 

Dla dusz, które próbowały być wodą,

łagodną, czystą, cierpliwą,

ale świat tylko podgrzewał ich ból,

aż wrzał.

A potem wybuchł.

 

Wam co nie byliście z natury destrukcją,

ale uczyliście się jej krok po kroku,

jak alfabetu bólu.

 

Niech wiedzą:

nie przyszliście podpalać światów.

Przyszliście przypomnieć, że ogień

to także światło.

Ale trzeba się nauczyć patrzeć bez strachu.

 

Jesteście płomieniem.

Nie żarem po kimś innym.

Nie skutkiem.

Źródłem.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • piliery 4 miesiące temu
    Ogień, tak jak światło, nie ma jednej postaci. Jest ogień który spala i jest taki, który przenika, nie niszcząc lecz doskonaląc. Rozwijasz myśl z poprzednich tekstów (min. o teologii ognia) ale wciąż tylko w jednym kierunku. Jakbyś dostrzegał/a tylko jeden wymiar - demoniczny.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania