Dlaczego

Dlaczego wciąż boli

choć nie powinno

czasu minęła rzeka

to ja wzdychałem i ja tęskniłem

nikt mi nic nie obiecał

Lecz tylko w sercu

na dnie utkwiła

MIŁOŚĆ

jak w palcu drzazga

ciągle się sączy

uwiera

boli

tak jak by horror - powraca

Nie chciałem tego

wybrałem inną

życie złożyłem w jej dłonie

lecz przyszła burza

wichry

niesnaski

wróciły dawne zmory

Serce me skradła i nie oddała

choć wyszła za innego

a przecież miała być snów spełnieniem

JEDYNĄ

daną od Niego

Zasiałeś ziarno

wyrosły plony

lecz odmówiłeś mi żniwa

wciąż nie pojmuję i nie dowierzam

dlaczego

mi to wciąż trzyma

Wiele słów pomsty

przekleństw i złości

me usta już powiedziały

jak fantom ręki

odjętej siłą

powraca do mnie falami

Miłość

co sensem naszego życia

cieniem i zadrą mej duszy

Czemuś więc Panie

wysłuchał prośby

by potem w popiół to skruszyć

 

Wciąż nie rozumiem i nie pojmuję

po co to wszystko było

jakie to większe dobro powstało

co by to

bez niej nie było

Może to kiedyś wreszcie zrozumiem

spojrzę Twoimi oczami

i spocznę w Tobie

pełen miłości

zroszonej żalu łzami

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania