Dlaczego katolicy tak się publicznie wynoszą z miłością do boga gdy partnerów kochają tylko w swoich progach?
Przecież mogliby na wolnych skwerach do nich się dobierać i innym do całowania podtykać jak goliznę krzyżyka.
Manifestują tę religijność tak, by dowieść, że jest dobry ten katolicyzm, a przy tym i to że sami dokonali dobrego wyboru.
Taka postawa jest konsekwencją instynktownej potrzeby bycia chwalonym. Ich pseudointelektualna motywacja przebiega wedle takiego schematu
-katolicy to ci co wierzą w boga - kto wierzy w boga jest dobry - katolicyzm jest dobry - ja jestem katolikiem - ja jestem dobry.
I nikt ich nie przekona, że tak nie jest.
Wnioskowanie to prowadzi jednak na manowce, bo nie wyklucza, iż obok dobrych nie mogą istnieć lepsi katolicy.
A tam gdzie są lepsi to ci dobrzy stają się gorsi.
Gorszych nie ma za co chwalić.
Skutek taki, że ci dotąd
uważający się za dobrych a pokrzywdzenii brakiem pochwał przestają wylewać pomyje na niewierzących lejąc je na wierzących, którzy ich zdaniem, wynoszą siebie samych pod niebiosa zamiast nich.
Następstwem tego nie tylko stosy, lochy ale najkrwawsze z krwawych wojny religijne pod zawołaniem
- bij zabij kto w boga wierzy
- zanim jeszcze nastało
- Allah akbar.
Komentarze (8)
Piątak ◉‿◉
Bąkiewicz od 'krużganków oświaty',
krużganki ma we łbie i nic poza tym (•̀ᴗ•́ )و
Bacznie baczysz na fundamentalnych ujadaczy😄. Szybko skojarzyłaś co zapomniałem. Są tacy, którym to się nie spodoba gdyż będą kojrzeni z przymułem.
na przymuła
kiedy przymuł tu zaczepia -
spojrzyj jemu w ślepia...
.
.
.
.
.
a zobaczysz krużganki oświaty (ᵔ ᵕ ᵔ)
krzyże w rękach, groźna mina,
wiejta antychrysty,
krzyżem zdzieli cię babina,
skończysz u dentysty.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania