Dlaczego w takim miejscu używałem Smartfona
na cmentarzu
wśród grobów
tylko ja i drzewa
niczym wcielenia dusz mnóstwa
z rozmachem sięgającym nieba
czekają na bliskich
kołysząc się w mroku
Jest wiele rzeczy, które można napisać tylko w czasie, w którym się wydarzyły. Jeśli zrobisz to później, każdy stanie się tylko wspomnieniem i raportem z przeszłości. Kiedy zachorowałem, miałem więcej czasu, więc pisałem "na gorąco". Dzisiaj, gdy czytam te teksty, pojawiają się w oczach łzy, gdyż ból, który wtedy czułem, wciąż w nich żyje.
Komentarze (4)
Ten tytuł dużo dokłada do treści. Bo nie wiadomo, w jaki sposób i do czego smartfon był używany. Więc tytuł ten zastanawia. Możliwe, że smartfon używany był do nagrywania własnych słów. Albo - zapisywania. A możliwe, że do kontaktowania się ze światem zza cmentarnej bramy, ze światem żyjących znajomych.
Napisałam "żyjących", bo na wyludnionym, pustym cmentarzu są już tylko znajomi martwi, ich pogrzebane ciała, resztki.
Bywa jednak, że ktoś żyjący, kto wybiera się na cmentarz, sam czuje się jak martwy, tak bardzo jest z nim źle.
Możliwe, że wśród tych drzew, kołyszących się w mroku, stał człowiek, który też się kiwał, kołysał. Może było to takie milczące czekanie na sygnał, żeby wrócić do życia. Takim sygnałem mógłby być dźwięk przychodzącej wiadomości:
drzewa
(...)
czekają na bliskich
kołysząc się w mroku
Człowiek czeka, trzymając w ręku swój smartfon.
Smutny tekst, ale z nadzieją, że nie dla wszystkich jesteśmy jak martwi.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania