dłonie wyciągnięte po mniej
jak ślepcy potrafimy jedynie mieszać.
po szarość wokół.
otwieram dzień na oścież, a tam to samo tło. ściana.
nie rozbiję. nie wyjdę poza schemat.
coraz bardziej dusi obecność, wbija się pod skórę.
kaleczy. patrzę na rozerwane żyły.
niebieścieje.
mgłą wypływa spod stóp, może wystarczy podeptać,
odnaleźć się w innym miejscu. po drugiej stronie pytań.
Komentarze (33)
Ale że żyły wypływają mgłą spod stóp? Takiej ekwilibrystyki jeszcze nie widziałam:)
Ale reszta fajna, jak najbardziej.
Bardzo Ci potrzebna interpunkcja?
Aniu ja, tam bywałem, gdyż lubiłem kiedyś sobie pograć, a w Ciechocinku było Casino.
Laura Alszer, nie wiem kim jest pseud, ciągle jest dla mnie zagadką..."
Aniu, ale to jest romantyczne, dzięki :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania