Dni ciszy

Te dni ciszy, które dzielą nas

Kradną mi myśli, nie pozwalają spać

Muszę to przetrwać, przeczekać trzeba mi

Przejść trudnie dni by znowu zacząć śnić

 

Nie spodziewałam się, że będzie tak ciężko

Teraz to rozumiem, kiedy wszystko legło

Jak balon pękło, dopiero wiem to

Nie umiem puścić tego lekką ręką

 

Tłumaczę sobie, że to była iluzja

Chemią umysłu wytworzony entuzjazm

Tylko dlaczego nie potrafię ustać

Nie chcę tego przyjąć, nie zamierzam uznać

 

Sam ze sobą muszę stoczyć tą walkę

Czas zabliźni wreszcie każdą ranę

Kiedyś się otrząsnę i na nogi stanę

Muszę to przyjąć, że nie jesteś dla mnie

 

Dotarłem do końca nie będę już Cię szukać

Choć tego nie chcę sam siebie oszukam

Kolejny raz przyszła gorzka nauczka

Na razie w sercu została tylko pustka

 

Ciężko się zebrać kiedy wszystko jedno

Tak bardzo nie chciałem pierwszy raz przegrać

Niestety taka jest zawsze cena

Którą zapłacisz za wyobrażenia

 

Nie uniknąłem w swoim życiu błędów

Nie chcę już więcej takiego zamętu

Za zaangażowanie czas zapłacić rachunek

Przeżyję ten ból, już wiem, że umiem

 

Przyniesie ukojenie kolejna relacja

Taka prawda, nie będę zawracał

Jedyne wyjście to nie uciekać od świata

Co ma przyjść przyjdzie, akceptuję stratę

 

Muszę przyjąć, że nie ma nas

Biorę to na chłodno, chłonę ten żal

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania