Dni pełne miłości: 11. Jedna minuta
Potrzeba jednej sekundy, żeby kogoś zauważyć...
Kuroo zauważył go, gdy byli dziećmi. Był nowy w szkole. Siedział sam, na końcu klasy z konsolą w dłoniach. Jego oczy z zainteresowaniem śledziły ruchy postaci na małym ekraniku. Z nikim nie rozmawiał. Kiedy jacyś uczniowie go zagadywali, zbywał ich milczeniem, albo kiwał tylko głową na "tak" lub "nie". Siedział lekko zgarbiony, ale nie wydawał się przejmować swoją samotnością.
...jednej minuty, aby go ocenić...
Kuroo sam postanowił zagadać do chłopaka. Nie spodziewał się cudów, bo od razu domyślił się, że jest raczej typem samotnika. Podszedł, więc do niego bez żadnych oczekiwań.
-Hej, jestem Kuroo Tetsuro.- przedstawił się, wyciągając do niego rękę. Chłopak spojrzał na jego dłoń, później na jego twarz i powoli odłożył konsolę.
-Kenma Kozume.- powiedział, ściskając jego kończynę.
...jednej godziny, żeby go pokochać...
-Pogramy razem?- zapytał Kuroo, szczerząc się do chłopaka. Kenma zerknął na konsolę niepewnie, potem na nowego kolegę i skinął wolno głową.
-Jeśli chcesz.- mruknął. Tetsuro złapał go niespodziewanie za rękę i pociągnął do góry, prowadząc do drzwi.- Ej, gdzie idziesz?- zapytał zaniepokojony Kenma.
Kuroo odwrócił się do niego z uśmiechem.
-Na salę gimnastyczną. Pogramy w siatkówkę.
Spędzili tam całą przerwę i choć Kenma nie wydawał się być na początku zadowolony, Kuroo dostrzegł nikły uśmiech na jego twarzy.
...a całego życia, żeby go później zapomnieć.
Kuroo nigdy go nie zapomniał. Nie zapomniał jak razem grali w siatkówkę. Nie zapomniał jak Kenma czasem nieświadomie uśmiechał się, gdy byli bliżej siebie. Nie zapomniał, jak mama Kozume zadzwoniła do niego dokładnie trzynastego sierpnia o osiemnastej trzydzieści siedem. Nie zapomniał, że tego dnia obiecał Kenmie spotkanie, ale odwołał je w ostatniej chwili. Nie spodziewał się, że chłopak będzie już czekał i wróci sam w nocy do domu. Nie spodziewał się też, że tych dwóch kolesi pomyśli, że Kenma jest dziewczyną.
I mimo że miał już te trzydzieści lat, a od śmierci chłopaka minęło już dwanaście lat, nie zapomniał widoku sińców na jego martwej twarzy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania