Dni pełne miłości: 6. Przedstawienie.
Tsukishima stał w drzwiach, nie wiedząc co zrobić. Latarka w jego dłoni zamigotała, a dzieciaki stojące przed nim, zamrugały pod wpływem światła. Oparł jedną dłoń o biodro i spojrzał na gromadkę ze złością.
-Mogę wiedzieć co robicie?- zapytał spokojnie, rozglądając się po pomieszczeniu, które było teraz istnym pobojowiskiem.
-Nic takiego, Tsukishima-san.- powiedział chłopiec, owinięty w koc z przyczepionymi do niego jasnozielonymi kawałkami kartek. Kei zacisnął zęby, żałując, że został opiekunem na obozie dla dzieci, ale szybko się opanował.
-Czemu wasz pokój wygląda, jakby przeszło po nim tornado?- westchnął, włączając światło. Dzieci zajęczały, zasłaniając oczy przed ostrym blaskiem. Zgasił latarkę i schował ją do kieszeni bluzy.
-Chcieliśmy zrobić przedstawienie.- pisnęła jedna z dziewczynek ze łzami w oczach, ściskając w dłoniach pluszaka w kształcie kotka.
-Dobrze. A dlaczego akurat w środku nocy?- spytał spokojnie, żeby nie doprowadzić dziecka do płaczu. Grupka spojrzała po sobie. W końcu chłopiec w kocu spojrzał na niego.
-Kuroo-san, mówił, że lubi pan dinozaury. Chcieliśmy zrobić z nimi przedstawienie.- powiedział. Tsukishima drgnął zaskoczony. Przyjrzał im się dokładniej. Rzeczywiście, koc w plamy przypominał nieco dinozaura, tak samo czapka z trójkątnymi kawałkami materiału, nieco krzywo wyciętymi z papieru.
-A gdzie jest Kuroo-san?- potarł dłonią skronie.
-W swoim pokoju.- dodał drugi chłopiec, trzymający w dłoniach sztucznego węża, który miał chyba imitować ogon.
-Dobrze. Posprzątajcie tutaj i połóżcie się do łóżek. Za pół godziny przyjdę sprawdzić.- powiedział i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
Warknął pod nosem i skierował kroki do pokoju, w którym nocował Kuroo. Zapukał głośno.
-Proszę!- krzyk Tetsuro, zgrał się z otwieranymi drzwiami. Kei stanął w przejściu i zmierzył go wściekłym wzrokiem zza okularów. Czarnowłosy uśmiechnął się niewinnie, odsuwając od siebie laptop.
-Tsukki!- zawołał, wstając.- Co cię tu sprowadza?- zapytał, obejmując go ramieniem.
-Dlaczego dzieciaki w środku nocy robią przedstawienie o dinozaurach?- fuknął, odpychając go. Tetsuro wyszczerzył zęby.
-Nie mam pojęcia.- rzucił, odchodząc do łóżka. Tsukishima westchnął ciężko.
-Od początku obozu robisz mi na złość. Możesz w końcu przestać?- syknął zamykając laptop, który czarnowłosy miał znowu na kolanach.
-Oj daj spokój. Wypadek z jeżem serio nie był moją winą. Wpadka na basenie, tylko częściowo.- machnął lekceważąco ręką w powietrzu. Kei sapnął zły.
Kuroo uśmiechnął się, wstając. Objął go w pasie ramieniem, sprawiając tym, że Tsukki odwrócił wzrok zażenowany. Przysunął się do jego szyi i cmoknął ją lekko.
-Kuroo!- warknął blondyn, chcąc go uspokoić. Czarnowłosy zaśmiał się.
-Nie marudź.- powiedział Tetsuro i wpił się w jego usta. Całowali się chwilę, przez co Tsukishima miał ochotę walnąć się w głowę.
-Dzieciaki mogę nas usłyszeć.- burknął, odrywając usta od ciemnowłosego. Kuroo zachichotał pod nosem, drażniąc oddechem jego ucho.
-Nie marudź. Drzwi zamknięte.- rzucił jeszcze Tetsuro i ponownie złączył ich usta.
-Głupek.- syknął Kei prosto w jego usta. Kuroo zachichotał.
-Też cię lubię.- powiedział cicho i ugryzł go w ramię. Kei skrzywił się, ale tylko uszczypnął chłopaka w biodro.
-I tak jesteś kretynem.- Tsukki przewrócił oczami i teraz to on wbił się zachłannie w usta czarnowłosego, doprowadzając go do wydania kociego pomruku, który Kei uwielbiał w czarnowłosym, bardziej niż upojne noce, bardziej niż jego podejście do dzieci i bardziej niż dinozaury, które często mu rysował, gdy myślał, że nie widzi.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania