Do docenta neurologii
może zacznę od martyrologii
patriotycznego wątku
wziąłeś się wujku za ludzki mózg jak chłop za omłot zboża
żeby skończyć medycynę dorabiałeś na studiach jako sanitariusz
pochodziłeś ze wsi a w dużym mieście w prlu to był obciach
który urósł dla ciebie studenta do rozmiaru studni bez dna
ożeniłeś się z koleżanką córką rozstrzelanego przez gestapo akowca
mieliście jedynego syna który później został chirurgiem
ten ostatni był szczęśliwcem bo gdzie tylko mógł i chciał sam sobie mózg przyszywał
zawsze byliśmy dla siebie za daleko
jakbyś mieszkał za granicą
przyjeżdżałeś do nas na kotlety schabowe wypasionym autem
który u miejscowych wzbudzał zachwyt
mama zawoziła ci świeże mięso bezcenne w tamtych czasach
potem płakała bo świeże skrawki
lądowały nie na twoim talerzu a w psiej misce
też kochałam ludzki mózg
podczas seminariów z psychiatrii odpowiadałam
na wszystkie pytania płynnie i starannie
bo przecież najgłośniejsze dzieła
jak pisał Miłosz powstały w klinice psychiatrycznej
mimo że mamy wokół pełno mądrych tekstów
nie gniewaj się że dostałeś ochrzan od mojego ojca
gdy nie zaprosiłeś nas na ślub twojego syna
ponoć znana piosenkarka na tym ślubie śpiewała
wujku zrobię ci kotlety
takie jak mojej mamy
a może nie
nie wiem czy kotlety to dobra sprawa
może chcesz widzieć we mnie inną kobietę
nie taką zwykłą od kotletów
nie przejmuj się zbytnio tą wsią
ofiaruję ci pantofle takie zaczarowane
bo bez wystającej słomy
wybacz że cały ten wiersz do ciebie
jest taki jakiś zakompleksiony
chyba powinnam
sprawić sobie takie same buty
a może rozbiję mój szklany stół
i z odłamków skonstruuję nowy
przy którym zasiądą najlepsi w swojej klasie
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania