do lepszego jutra
coraz zimniej. trzeba założyć grubą skórę, inaczej
trudno podchodzić do jesiennej aury, tym bardziej że pada.
liście mocno się trzymają, uczepione gałęzi drżą,
nie wiadomo w którą stronę zawieje.
czasami w imię Boga, jakby Go nie było albo lubił, kiedy spadają
ludzkie odruchy i szorują po dnie.
więc u nas wojna. słowa biją się zaciekle do prawa bycia
jednej dla wszystkich opcji. elit już nie ma, skończyły w szambie
wulgaryzmów, teraz prą do przodu w gumofilcach.
tylko na ulicach fajnie, kolorowo. złapaliśmy różnorodność
i cieszymy się, że tak ładnie płynie nowy nurt ubogacenia.
idąc można stać się milionerem. dlatego mijamy jedynie
uśmiechnięte twarze.
i ja muszę kupić uśmiech, przykleić, żeby nie poczuć się biednie.

Komentarze (63)
Mocne w swojej dobroci!
Pozdrawiam.
Również pozdrawiam.
do końca.
Trzeba wydobyć z siebie endorfiny i wszystkie pozostałe hormony
szczęścia.
Uśmiech kupiony może być fałszywy
a przyklejony cyniczny,
NO!
NO!
Świat nigdy nie będzie doskonałym, jako i my nie jesteśmy:)↔Pozdrawiam😊:)
Pozdrawiam
Dziękuję, Piliery, za przeczytanie i komentarz
Po czym, gra jej Hair, przypomniała sobie, jak była dzieckiem-kwiat i miała flałer pałer łamane przez mejk lof not łor, Wodstocki Juesejoskie LSD, gandzia,kochaj i bądź wolny, bogaty miłością - seksem bez ograniczeń.
Po czym, z ramoneski wyskakuje schowany tam punkowy czort i krzyczy, że "uśmiechnięte twarze kłamią, a ty nie wierz im", ubiera fejs w kamuflaż i mija jej reszta dnia bez buntu, a wskutek, nie grzeszy.
Brak tu prawdziwej samorefleksji.
Kolejny mądry, a przy okazji naprawdę ładnie napisany wiersz. Choć zupełnie innego typu niż poprzedni.
Wszystkiego dobrego dla Ciebie.
Nie trzeba daleko szukać. Przykład SS.
Wstawił tekst niedopracowany, tematyka wojenna, a tym już chyba każdy umęczony, biorąc pod uwagę ile książek, od czasu wojny, powstało na kanwie. Dialogi jak z amerykańskich produkcji filmowych... słowem nic, co byłoby w stanie zachęcić do przeczytania całości. Gorszy może być już tylko tani romans dla znudzonych gospodyń domowych. No i kiedy człowiek pisze, że tekst średni, bo średni, emocji nie ma przy czytaniu, nie ma też niecierpliwości co dalej... to już Zielona o tych swoich narkomanach tak pisze, że chce się czytelnikowi zagłębić i poznać dalsze losy. Ale odbiegłam, a chodzi o to, że gdy się napisze, że coś jest słabe, to zaraz głosy, że z takich albo owakich powodów wyraża się takie opinie, a nie sądzę że ktoś ma inne, tylko po prostu nie ma odwagi ich wyrazić.
Tak samo jak barany na rzeź, idą za tym co na topie. Gdzie się ktoś przyzna, że ma prawicowe poglądy, kiedy to nie jest modne, a jeszcze ile można oberwać za takie twierdzenia... więc ze strachu przytakują z uśmiechem na każdą bzdurę.
Rozpisałam się, a miałam tylko podziękować za komentarz.
Wszystkiego dobrego również życzę
Nie oceniam tutaj innych użytkowników - każdy podejmuje decyzję w zgodzie z samym sobą.
Co do hipokryzji w ocenianiu bądź wyrażaniu poglądów - zgadzam się z Twoją opinią. Często dążymy do wygodnego konformizmu niż niewygodnej prawdy. W moim odczuciu, zawsze lepiej napisać kilka słów więcej, o tym co czułeś podczas lektury, niż napisać "brawo! jest wspaniale". Tutaj przywołam przykład Vampire - nie oceniam osoby, a wyłącznie literackie próby. Jeśli ktoś tego nie pojmie, będzie usilnie starał się ze mną boksować. A to sensu nie ma, bo nie zamierzam podejmować rękawicy.
A ja nigdy nie ukrywałem, że jestem dość konserwatywny poglądowo i wierzący. Przemycam to często w tekstach. Choć wolę to robić w subtelny sposób.
Dlatego właśnie nie kupuję tłumaczenia SS, bo jeżeli chciał coś udowodnić, to mógł napisać jakiś skrawek ze swojej twórczości albo ogólnie wymyślić jakieś opko na potrzeby. Tymczasem mamy tylko tłumaczenia, że tekst stary, że tamto i owamto...
'A ja nigdy nie ukrywałem, że jestem dość konserwatywny poglądowo i wierzący. Przemycam to często w tekstach. Choć wolę to robić w subtelny sposób.'
Dokładnie, podpisuję się pod tym i ubolewam, że ci, którzy tak głośno krzyczą w swoich publikacjach robią krecią robotę, a nade wszystko ośmieszają i żeby jeszcze siebie, to pikuś, ale ich zachowanie kładzie się cieniem na resztę wierzących.
Masz dość tematyki wojennej? To twój problem, pewnie nawet nie przeczytałaś nic z I WŚ. Nie jesteś ciekawa, co dalej? Nie ma sprawy, krótki fragment nie musi zachęcać, bo nie szukam rzeszy czytelników.
Nie kupujesz tłumaczenia o starym tekście? Wytłumaczę zatem po raz kolejny, może teraz do ciebie dotrze (chociaż wątpię) - nie będę pisał opek specjalnie na opowi, bo po co? Choćbym napisał tutaj jak Tokarczuk, to zaraz zlecą się takie grafomanki, bogumiły i vampiry, żeby wstawić pałę, bo nie potrafią oddzielić tekstu od autora. Jak dzieci. Co mam udowadniać? Komu? Ty nawet porządnej prozy nie potrafisz napisać :)
Nie rozpaczaj. Staraj się, pracuj nad sobą, może kiedyś...
Ale powinieneś znać przykład z dziesięcioma studentami, którzy przez dluższy czas wmawiali osobie niezorientowanej jakiś oczywisty absurd, aż w końcu w to uwierzyła. Ty jesteś właśnie tą osobą. Łykasz propagandę jak kaczka proso.
'Mnie bardzo kusi, aby pokazać ci listę moich publikacji, ale przecież nie dochowasz tajemnicy i nici z anonimowości.' - i jeszcze tchórz?
Maryja surogatka
Pierwsza i jako taka
powinna być
surogatek patronką.
Po co Jezusowi
matka nastolatka?
Czyżby 13-to, 15-to
latki już nie były
dziewicami teraz i zawsze?
Maryja jest dowodem
na podmiotowe traktowanie
kobiet.
Że wyda na świat płód
dowiedziała się
niemal w ostatnim momencie.
Czy była zapładniana
oczywistym to nie jest.
Boski płód nie powstaje
w ludzkim ciele.
Ta matczyna
zastępczość Maryi
tłumaczy opryskliwe,
gburowate odnoszenie się Jezusa do niej.
Z zapisów ewangelistów
wynika, że ona ostatnia
dowiedziała się,
że jest żyw
jako sam buk.
Kiedy już zmarła
odebrał martwemu ciału dusze:
"Oto od teraz zostanie twoje drogocenne ciało przeniesione do Raju, a święta Twoja dusza do Niebios, do skarbów Ojca Mojego, do nadprzyrodzonej światłości”
W ten sposób zabrał jej szanse na powrót do życia.
Parafianuie, nieswiadomi takiej synowskiej perfidii wyklepują do niej za litanią litanie, a te trafiają na ...Berdyczców.
Szkoda waszego czasu, synelek ją ubezwłasnowolnił aż do paruzji, jak byle jakiego umarlaka.
Katolicy, kochajcie swoje matki
przynajmniej do czasu kiedy jeszcze nie jesteście bogami.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania