Do M.
kiedy nasze spojrzenia
zetknęły się
w cichej miłości
przestałam wierzyć
jeszcze bardziej
podsycona
wątpliwościami wiatru...
uciekłam w siebie
bez
choćby cienia!
Twojej dłoni
na moim sercu...
tej nocy
poszewka poduszki wyschnie
a
nasza pamięć
pokryje się
nowymi bliznami...
Komentarze (6)
"bez choćby cienia!” - trochę rozbiło stagnację, jednak pozostała dalej
No mówię, że pora na stare grzyby ;)
Wszyscy lubią niespodziewane powroty, a ja jestem zdania, że te wielokropki, wykrzyknik i duża litera są dość zbędne. Wiadomo, inwencja autora, ale poezja lubi minimalizm, więc nie ma zbytniego sensu za dużo dodawać.
A ogólnie bardzo spoko
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania