do nieba skłon
na końcu będzie proch
do zgrzytania zębów
poszybuje z modlitwą
lub upadnie od przekleństw
kolejka wciąż zbyt długa
jednych upycha w szczelinach
od nas tylko zależą
rabaty i paragony
trzymając się wspomnień
łatamy ubytki
drżymy borowani
pokrywamy lakierem
oby tylko jak nitka
nie utknąć
pomiędzy
Komentarze (13)
Dobry wiersz napisałaś. Oszczędny w słowa, a wymowny. Piateczka.
A niebo, zwyczajowo jest ''do góry''
Czyli spojrzeć w jezioro lub lustro, by zobaczyć odbicie nieba.
A jednocześnie siebie przemyśleć, na jego tle, na tak i nie i poczekać do śmierci, co z tego wyniknie.
No faktycznie. Żeby jeno nitka nie utknęła w uchu igielnym.
Najbardziej druga dla mnie. Ale i całość do przemyślenia, tak ujęta w słowa:)↔Pozdrawiam:)↔5
Można też ciut inaczej→Ciężar na nas osadzony, tego i owego, w pewnym sensie przygniata do ziemi. Nie tylko ''buty"
Tak myślę :)
Polecam się w wolnej chwili:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4945910/czern-normalnosci
Dziękuję.
ok, dziękuję :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania