Do ostatniego tchu

I chociaż miałoby mi zabraknąć sił.

To nie poddam się.

Wstanę i wiem, że dam radę.

Do ostatniego mojego tchu.

Do ostatniej mojej łzy.

Do ostatniego mojego spojrzenia.

Nie poddam się.

Zawalczę i pójdę dalej.

Chociaż tyle razy upadnę.

Chociaż tyle razy zbłądzę.

To nie poddam się.

Wstanę pomimo ostatnich moich sił.

Nie wiedząc, czy dam radę iść jeszcze dalej.

To nie poddam się.

Nawet jakby szczęście odwróciło się ode mnie.

To wytrwam.

Nie zawaham się.

Bo wiem, że podejmę słuszną decyzję.

Dopóki jeszcze żyję.

To nie poddam się.

Do ostatniego tchu.

Zanim kompletnie upadnę i już nie wstanę.

Zanim stwierdzą, że już nie żyję.

To nie poddam się.

Do tego ostatniego tchu zamierzam walczyć.

By móc spojrzeć jak teraz sporo mam siły w sobie.

Ile to determinacji było we mnie.

Ile odwagi i energii.

By móc zobaczyć tę motywację.

By zrobić kolejny krok naprzód.

By w końcu zrozumieć, że mogę więcej.

Jednak to tylko kwestia czasu.

Zanim czas się zatrzyma.

Zanim to wszystko już się skończy.

I tych słów więcej nie ma.

Pozostaje cisza.

Pozostaje to wspomnienie.

Do ostatniego tchu.

By spełnić to ostatnie marzenie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania