Do rzeczy
Co znaczy mieć
ile znaczą słowa
ten ścisły rezonans
gdy głowa gotowa
ale serce ciągle jeszcze
nieufne
truchleje zgiełk
turkot kół jednostajny
z boku dźwięk nieco inny
przygrywa jak lutnia
na organach jesieni
kroczy nowe
czy obejmując istotę
wyłoni prawdy początek
czy we wrześniowy poranek
ktoś zdoła uwierzyć
Że to nie koniec
że jeszcze jest gdzieś ktoś ....
kto zdoła rozwiązać ten
dziwny labirynt...
i powiedzieć wprost
Tak nie wolno !
Gdzie tkwi sam środek
co prawdą a co fałszem
wiesz?
Powiedz że wiesz !
To ważne.
Komentarze (65)
masz nockę???
A co robisz w nocy po trzech fakultetach?
O kursie witrażownictwa nie wspominając?
złudzenia są piękne
cudowne
i byłby takie zawsze
gdyby nie to
że się budzą
gdy zachodzi słońce
a na morzu sztorm
...
Pozdrawiam serdecznie 5
Miłego wieczoru
Obsesja
Durand, wychodząc ze swojej rezydencji, z subtelnym uśmieszkiem zadowolenia na ustach, przystanął na moment zaskoczony widokiem malusieńkiego plakatu:
Podczas gdy my zdychamy na ulicy,
burżuj zamieszkuje w pałacach.
Śmierć burżujom!
Niech żyje Anarchia!
po chwili zaśmiał się i zawołał do dozorcy "Zdejmiecie te naklejone na drzwiach bzdury."
Znów pojawił się na jego twarzy beztroski uśmiech gdy ujrzał, wspaniałych w swej bufonerii żandarmów, patrolujących ulicę. Zatrzymał się jednak, w tym samym zresztą czasie co i oni - czerwone skrawki papieru wyróżniały się na niezłomnej bieli budynku:
Policjanci są buldogami burżujów
Śmierć gliniarzom!
Niech żyje Anarchia!
Żandarmi poczęli zużywać paznokcie na zdrapywanie tych wywieszek, a Durand odszedł przygnębiony. Nagle u zbiegu kolejnych dwóch ulic rozległ się dźwięk trąbek i bębnów i w oddali ukazały się dwa bataliony. Poczuł się chroniony i odetchnął z ulgą.
Wojsko defilowało już tuż obok niego. Wyprężył się zatem dumnie; w tym momencie, jak lot tysiąca motyli, całe powietrze zapełniło się niezliczoną ilością karteluszek papieru - chwycił jedną i z obojętnością przeczytał:
Armia jest wylęgarnią zbrodni.
Niech żyje Anarchia!
Niektóre z tych ulotek poleciały w kierunku żołnierzy, inne zakryły ich całkowicie; obsesja dała znów o sobie znać, czuł się zmiażdżony przez te leciutkie motyle.
Zasiadał do swojego stolika, by jak zwykle zamówić swój aperitif. Na stole leżała kolejna karteczka:
No dalej, napychaj się,
przyjdzie dzień, w którym głód
zamieni nas w kanibali.
Niech żyje Anarchia!
Zaśmiał się, lecz tego dnia nie zażądał już deseru. Wychodząc, skierował pospiesznie swe kroki w kierunku ulicy X na której wyzyskiwacze poszukują robotników; odruchowo zerknął na miejsce, w którym pozostawił swoje ogłoszenie - było zaklejone i można było odczytać:
Wyzyskiwacz Pan Ten lub Pan Tamten
chce dostać waszych synów, by ich poniżyć, wasze córki, by je zgwałcić,
was i wasze kobiety — by was wyzyskiwać
Uwaga dla sługusów
Niech żyje Anarchia!
Pokręcił głową i poszedł do swego biura. Nad drzwiami widniała pyszna tablica. Durand i spółka, przedsiębiorstwo o kapitale 2 milionów - pod nią jednak irytująca krytyka umieściła stosowne wyjasnienie:
Kapitał jest produktem skradzionej pracy
i został nagromadzony przez próżniaków
Niech żyje Anarchia!
Zerwał ją pospiesznie. Załatwił parę spraw, poczuł potrzebę rozrywki i pomyślał o swojej kochance. Po drodze kupił bukiet kwiatów, który wręczył witając się z nią.
Uśmiechnęła się, widząc karteluszkę wyglądającą spomiędzy kwiatów
"Liścik..., odkąd to piszesz wiersze?" - zapytała
Prostytucja jest upustem dla nadmiaru dóbr burżujów
Z syna biedaka robi się niewolnika, a z jego córki kurtyzanę
Niech żyje Anarchia!
Rzuciła mu bukiet w twarz i wypędziła go.
Zawstydzony i zmęczony powrócił do swej rezydencji. Dozorca przywrócił drzwiom dawny wygląd.
Gdy wszedł do salonu, jego żona powiedziała mu. "Popatrz na tę statuetkę, którą kupiłam. Prawdziwa okazja". Wziął statuetkę do ręki, obrócił ją i znalazł przyczepiony kawałek papieru:
Luksus burżuja okupiony jest krwią biedaka
Niech żyje Anarchia!
I znów to "Niech żyje Anarchia!", i te cierpkie uwagi, to wszystko wirowało wokół niego przyprawiając go o zawrót głowy. Tego wieczora nie zbliżył się do swojej żony, bojąc się odnaleźć w pewnym dyskretnym i owłosionym miejscu karteczkę, na której odczytałby:
Małżeństwo to legalna prostytucja
Niech żyje Anarchia!
W Genewie włoski anarchista zasztyletował cesarzową Austrii i królową Węgier Elżbietę, nazywaną Sisi, żonę cesarza Franciszka Józefa I.
Powszechnie postrzegano ją jako najpiękniejszą kobietę czasów, w których żyła. Niemal obsesyjnie starała się zachować młodzieńczą sylwetkę i urodę, legendarne już za jej życia[2][3]. Samobójstwo jedynego syna, Rudolfa w pałacyku myśliwskim w Mayerling w 1889 stanowiło dla niej ogromny cios. Odtąd unikała austriackiego dworu i niemal całkowicie wycofała się z publicznych obowiązków. Odbywała samotne podróże po świecie. Zmarła 10 września 1898 w wyniku zamachu przeprowadzonego przez włoskiego anarchistę, Luigiego Lucheni. 10 września 1898 roku cesarzowa przebywała w Genewie. W Szwajcarii, jedynej republice otoczonej przez liczne monarchie, schronienie znalazło wielu spiskowców i antymonarchistów. To tutaj ruch anarchistyczny rozwijał się szczególnie pomyślnie wśród biednych mas robotniczych. Luigi Lucheni okazał się podatny na te idee. W momencie, gdy cesarzowa Austro-Węgier opuszczała hotel, Lucheni podbiegł do niej i wbił jej w serce zaostrzony pilnik do paznokci.
Była najdłużej (44 lata) panującą cesarzową Austrii.
Otwórz przeglądarkę: i wejdź na stronę Zapodaj.net.
Znajdź przycisk: "Wybierz pliki" lub pole do przeciągania i upuszczania plików.
Prześlij zdjęcie: na dwa sposoby:
Kliknij "Wybierz pliki", a następnie w oknie, które się pojawi, znajdź i zaznacz zdjęcie na swoim dysku, po czym kliknij "Otwórz".
Przeciągnij plik ze zdjęciem: bezpośrednio z folderu na dysku na wyznaczone pole na stronie serwisu.
Zatwierdź przesyłanie: poprzez kliknięcie przycisku "Zapodaj!".
Po udanym przesłaniu, serwis udostępni Ci odpowiednie linki do umieszczenia zdjęcia w sieci.
Nie ma to jak piesza, wiem ...byłam tylko raz, na Jasną Górę ale za to wianek omal nie wygrał w konkursie, był drugi pod względem kompozycji.Zlozylam go Matce Bożej pod stopy..do kufra.🌿🌳☘️🌹🙏
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania