Do Tadeusza Różewicza
Do Tadeusza Różewicza:
już nie mam siły mieć siłę wymyślać się od nowa
mam dosyć konstruowania siebie z używanych części mam dosyć szlifowania rysunku twarzy, żeby pasował do lustra
ja już nie chcę, jak wszyscy, być sobą, chcę być kimś bez imienia
czemu świat się pali, choć nie ma ognia? czemu drżymy, choć bomby nie lecą nam na głowę? czemu dzieci boją się spać, choć za oknem zaczyna się jesień?
największe zyski przynosi kłamstwo ekran się świeci wiadomości krzyczą bo słowo „katastrofa” już nie ma końca
świat, który płonie w wyobraźni, którą karmimy codziennie faktami na zimno, nie daje nam spokoju
taki łagodny i cichy nie zwoła konferencji prasowej na europejską skalę nie będzie się dobrze klikał nie będzie się dobrze sprzedawał nie wyprodukuje pieniędzy jeszcze więcej pieniędzy i jeszcze więcej — po brodę, usta, nos, czubek głowy
taki świat anonimowy nikomu nie jest potrzebny.
A ja poproszę — o taki świat smutny czasem, delikatny, spokojny, stonowany, miękki, wyciszony, kojący, łaskawy i nienachalny, czuły jak uśmiech starca przez sen.
Dziewczyno, chłopaku, bądź mądry, jak sowa.... trzeba mieć siłę,
Tadeuszu! musimy świat wymyślić od nowa.
Ale zanim to zrobimy, czy może ktoś przyjść i wymienić mi cewnik?
Tak, poproszę.
Ej, proszę tak nie szarpać.
Czemu pani to oblizuje?
Nie, błagam, tylko nie to!
Nie zamykaj mnie tam... zdziro...
i puść w końcu mój cewnik...
Aaaa...
kotki znowu dwa
w dupę jebane
oba a
aaa
aa
a
Tadeusz Różewicz - ... "Pan tu panie Goraj, jaja sobie robisz, a ja gore" - cytat z esemesa, niestety rozmazany.

Komentarze (14)
Panie Pogorzelski...
A tu trzeba być ostrożnym... Oj, ostrożnym!
Wróćmy do ognia - oglądałeś "Ja gorę!" Majewskiego z 1967 roku? Panie Pogorzelski?
Możemy jeszcze w przyszłości podyskutować. Pod warunkiem, że nie będziesz kończyć rozmów ze mną słowem "cmok" lub podobnie obraźliwymi.
Ja piętnuję niestaranność i niechlujność w tekstach. Nie ma co się obruszać. Trza poprawić błąd (BŁĄD!!!), chłopie, zamiast próbować (tak, próbować, bo to tylko nieudolna próba) sprowadzać krytyka do parteru. Do następnego, Robusiu Goraju...
Przy okazji: film, o którym mówimy, to „Szyfry” (1966) Wojciecha Jerzego Hasa, ze scenariuszem Andrzeja Kijowskiego, a nie Majewskiego. Majewski w 1967 r. rzeczywiście zrobił „Ja gorę!”, – dokumentalną impresję o ogniu.( Nie, taki mądry to ja na pstryknięcie palców nie jestem. Już od dawna nie googluję tylko dżipituję i stąd te błyskawiczne i skondensowane mądrości). Gorę, gore, przyznam, że nie zastanawiałem się pisząc.
Zatem dziękuję Ci za czujność i za to, że czytasz uważnie. To, co piszesz o mojej staranności i bogactwie słów – motywujące. Serdecznie Cię pozdrawiam i mam nadzieję, na kolejne rozmowy. Interesuje mnie Twoje zdanie o roli jaką odgrywa dżipitowanie w tworzeniu szeroko rozumianej poezji. P.S. Jestem Robert Goraj. Piąteczka.
NO!
Google korzysta z GPT. ja przy pisaniu swoich tekstów nie korzystam.
Ale AI- Nie trzeba się bać, jednak to nie pismo św.
i należy brać poprawki, bo zainstalował to człowiek a on jest omylny
to bardzo dobrze.
Jedni mówią, że jest zagrożeniem, drudzy nie.
Zobaczymy.
NO!
na czytanie lektur przez 2-dni, jakichś tematów z przed stu lat.
Tak mówi moja wnuczka! Wystarczy dobrze pozmieniać i nauczyciel się nie pozna.
- Ale to plagiat, mówię!
- Dziadek, ty się nie znasz.
I takie tam są z nią rozmowy.
Wychowana w świecie cyfryzacji, ja w świecie książek.
NO!
Szacun.
Nie szukam funfli w necie. W doczesnym życiu mam ich wielu. Prawdziwych, sprawdzonych.
NO!
Jeszcze raz szacun.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania