Do trupa
Zainspirował mnie sonet Jana Andrzeja Morsztyna
ostra strzała zakończyła twój żywot
mnie trafił Amor prosto w serce
jednak wredna kostucha wzięła nas razem
jesteś blady jakby krew opuściła twarz
moje ciało nie ma ani jednej kropli
rumieńce zniknęły jakby złą siłą zabrane
przypominasz blask świecy
po mnie też zostało wspomnienie
zgasnąłem niczym znicz w mroku
nastały egipskie okropne ciemności
nasze oczy już się nie otworzą
przykryte żałobnym suknem
tańczę z radości na Polach Elizejskich
wolny bez kajdan i więzów
ciebie śmierć zniewoliła
nie ruszasz ustami i nic nie czujesz
podczas gdy płaczę w srogim bólu
czuję ogień który zmieni mnie w pochodnię
jesteś niczym zamarznięty lód
zimny bez oddechu i bez żaru w sercu
pozostanie po nas tylko garść popiołu
Komentarze (6)
NO!
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego weekendu
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania