do zapomnienia
chciałabym, dopóki bronię się przed zapomnieniem,
uciec, gdzie nie dogonią mnie twoje oczy. męczy mnie
ból tam zapisany.
a ty nie rozumiesz. przychodzisz i dokładasz. wtedy zapadam się
i już nie mam siły mierzwić twoich włosów, przelecieć ręką po oczach,
zmienić otoczenie i wpuścić słońce.
więc milczymy, a to milczenie jak modlitwa. skrócona, bo trzeba
zostawić coś na szept.
Komentarze (50)
Najbardziej dwa ostatnie wersy↔Pozdrawiam😊
Pozdrawiam
Zakończenie super!
Nie można tego robić kotom... już Szymborska o tym pisała
Zawsze mnie wzrusza ten wiersz Szymborskiej
No cóż... xD
Obecnie pracuję nad tekstem, który po prostu musi wyjść z moich wnętrzności.
Potem zobaczymy...
Kasę mam swoją, samowystarczalna jestem
Dobrze, że uspokoiłaś... wyrównam oddech
Wszystkim, większości od sławy odbija i zapominają o znajomych dawnych... nie wiem czy mi się to podoba
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania