Dobra porada – dziewczyny

Mając dwie siostry, jedną starszą, a drugą młodszą, trzeba stale być przyszykowanym na niespodzianki związane z ich wiekiem. Każdego dnia o różnej godzinie zawsze coś się działo w domu, co było najważniejsze na świecie. Najprawdopodobniej to przez nie matka osiwiała i w młodym wieku jak twierdziła babcia, musi włosy malować.

Jak byłem mały to problemy starszej były w zdecydowanej większości niezrozumiałe, lecz w myśl starego porzekadła, dostało mi się to w drugim rzucie za sprawą młodszej. Jednak to obie zafundowały mi dzieciństwo pełne niezapomnianych „atrakcji” i wyjątkowych wrażeń. Przynajmniej w tamtym czasie nudno mi na pewno nie było, rodzicom i dziadkom tez się dostało. Jednak ci ostatni mieli już wprawę, przerabiali to z własnymi dziećmi. Zawsze któraś była w euforii zakochana, płacz po zerwaniu, śmiech, problemy z modą i stałe kłótnie o ciuchy. Istny dom wariatów, że ja w nim wyrosłem na normalnego to istny cud, chyba, że tylko tak mi się wydaje. W tamtym czasie życzyłem im, poznania fajnych facetów, szybkiego ślubu i wyprowadzki z domu. Wtedy pozostałbym sam na gospodarstwie i miał ciszę, spokój. One zabrałyby złe nawyki do nowych domów i tam po latach od własnych pociech dostałyby to, co rodzicom i mnie zafundowały. Zemsta bywa słodka i spokojny o nią, w zakręconym do kwadratu domu na nią czekałem.

Jednak lata leciały, a siostry nie potrafiły znaleźć dla siebie partnerów. Gdybym godziwie zarabiał i miał jakieś oszczędności natychmiast bym się wyprowadził, a tak byliśmy skazani na siebie. Widocznie starsza dostrzegła w sobie jakiś problem, ponieważ z własnej inicjatywy przyszła do mojego pokoju, co jej się nigdy nie zdarzyło. Musiało stać coś się naprawdę ważnego, natychmiast przerwałem czytanie i zapytałem.

- Stało się coś?

- Braciszku, czy ze mną coś jest nie tak? – powiedziała zrezygnowanym głosem.

- Co masz na myśli? - odpowiedziałem.

- Jak poznam jakiegoś fajnego faceta, to on oczekuje tylko jednego i chce się zabawić. Związek nigdy nie jest dla niego ważny i nie podchodzi do życia poważnie, a ja bym chciała czegoś bardziej uczuciowego. Jednak tyle razy próbowałam i mi się nie udało.

Nawet krytycznym wzrokiem patrząc na moją starszą siostrę, widziało się osobę zgrabną, zadbaną, z dobrymi manierami, a słuchając jej dostrzegało się jej wykształcenie, oczytanie i błyskotliwy umysł w tej ślicznej główce. Trzydziesto parolatka samotna i jaka szkoda, że ja dziewczyny podobnej do mojej siostry nie spotkałem.

- Nie, z tobą jest wszystko w porządku, poznajesz tylko nieodpowiednich mężczyzn. Prawdopodobnie szukasz ich w nieodpowiednim miejscu. poprzez Internet, na dyskotece, podczas imprez. Mężczyzny swojego życia w taki sposób na dziewięćdziesiąt procent nie znajdziesz, tam rzadko bywają faceci stąpający pewnie po ziemi, tylko w amerykańskich filmach w tym środowisku rodzi się miłość romantyczna. Chłopa myślącego realnie o życiu i do tego potrafiącego coś własnymi rękami wykonać na pewno spotkasz w markecie budowlanym. Staranie przygotuj się do wizyty w sklepie, zapoznaj się z produktami działów narzędzi, armatury sanitarnej i oświetlenia. Jako kobieta mieszkająca samotnie pójdziesz tam poszukać narzędzi i części potrzebnych do usunięcia często spotykanych awarii.

Moje argumenty i pomysł spodobał jej się i w łazience zademonstrowałem problem z niezamykającym się zaworem napełniającym wodę w spłuczce kompaktu WC. Dla urozmaicenia dołożyłem spaloną żarówkę w bardzo nietypowej oprawie zamontowanej nad lustrem.

Siostra chyba, jako jedyna kobieta samotna odwiedzała dział narzędzi, na co dzień zdominowany przez mężczyzn, już kilkukrotne powolne przejście się wśród regałów, przyniosło pierwsze efekty. Jednak faceci, których pierwszych spotkała byli na zakupach z żonami i partnerkami, kupowali rzeczy potrzebne do remontu i naprawy we własnych mieszkaniach. Kiedy zaczynała tracić zainteresowanie moim pomysłem, zobaczyła przy niewielkich zestawach narzędzi, pochylonego mężczyznę. Całkowicie pochłonięty był tym, na co spoglądał, jego ruchy świadczyły, że bardzo się spieszy. Jednak postanowiła zakłócić jego poszukiwania mówiąc.

- Przepraszam pana, czy mógłby mi pan pomóc.

Zaledwie po chwili pożałowała swoich słów, facet bez zastanowienia nieprzyjemnym tonem odesłał ją do obsługi, lecz natychmiast się pohamował. Zaczął przepraszać za swoje zachowanie i dopiero wtedy spojrzał na siostrę. Powoli wyprostował się i powiedział.

- Jeszcze raz przepraszam za swoje wcześniejsze zachowanie, mam nadzieje, że pani nie wie jak to jest zaczynać wszystko od nowa.

Dalsza rozmowa przebiegała już bez zakłóceń, zaprowadził ją do miejsc, gdzie wybrał potrzebne rzeczy do naprawy. Jeszcze zademonstrował jak ma dokonać naprawy, a na koniec podał jej swój numer telefonu w przypadku problemów. Najważniejsze w pierwszej rozmowie jest znalezienie wspólnego tematu, później sprawy potoczyły się już szybciej.

- Jutro o szesnastej przyjdzie Ryszard naprawiać – powiedziała przy kolacji starsza siostra.

Musiałem uszkodzić zawór w spłuczce i potrząsać żarówką tak długo, aż włókno uszkodziłem i przestała świecić. Teraz po przygotowaniu awarii, ja z młodszą siostrą i z rodzicami wyszliśmy na długie zakupy do galerii.

Taki mały fortel spowodował, że po niespełna roku siostra przeprowadziła się do swojego nowego mieszkania, gdzie zamieszkała z przyszłym mężem.

Minęły dwa lata od dnia, kiedy mieszkanie stało się mniej zatłoczone, chodziliśmy wszyscy, na co dwutygodniowe niedzielne obiady do starzej siostry. Szwagier z siostrą i ich małą córeczką też gościli u nas na przemian. Właśnie późnym wieczorem niedzielnym młodsza siostra wzorem starszej przyszła po radę.

- Braciszku poradź, co mam zrobić zakochałam się, a on lubi wypić i włóczy się po lokalach z kolegami gdzie przebywa często w damskim towarzystwie. Dzisiaj zaproponował żebyśmy zamieszkali razem, bardzo tego chcę, wierzę, że się zmieni jak zostanę jego żoną.

- Przed tobą prawdopodobnie miliony kobiet myślało w taki sposób i wmawiało sobie własny wpływ na pozytywną zmianę charakteru i upodobań. Osobiście nie słyszałem, żeby jakiejś się to udało, powiem ci tylko jedno, daj sobie z nim spokój.

- Ja go tak kocham, że żyć bez niego nie mogę i nie chcę – odpowiedziała zapłakana i chciała wyjść z mojego pokoju.

Łatwiej by było gdyby skoczyła z mostu, lub pod pociąg mniej by się męczyła. Jednak nie mogłem jej tego powiedzieć, wiec ograniczyłem się w wypowiedzi do.

- Poczekaj nie odchodź w takim przypadku możesz zrobić jedną rzecz. Podczas imprez nie ograniczaj mu wypitego alkoholu, jak będzie niedopity to mu dolej. Zacznie ciebie chwalić wśród swojego towarzystwa, jak to ma wspaniałą dziewczynę, że wypić mu nie zabrania, jak te wszystkie poprzednie, jeszcze nie ma do niego o to pretensji. Zaraz po ślubie zdecydowanie masz mu zabronić picia i skoków w bok. Pamiętaj to jest odwieczna wojna albo wygra wódka i kolesie albo rodzina. Moim zdaniem jak się z nim zwiążesz to tylko wiele stracisz.

Małżeństwo młodszej siostry było krótkie i burzliwe, po nim zostały jej na duszy rany i dziecko do chowania bez ojca. Alkohol i rozrywkowy styl życia zwyciężył, na to zawsze były pieniądze, a na alimenty na własne dziecko już nie. Musiała w życiu radzić sobie sama, będąc daleko od rodziny i licząc każdy grosz. Zwykły wężyk od wody pękł, woda się lała, a na hydraulika nie było pieniędzy, więc musiała to zrobić sama. Wzorem starszej przez przypadek postąpiła podobnie, pojawiając się w markecie budowlanym. Przed wejściem do sklepu była pewna, że wie, czego potrzebuje, jednak jak zobaczyła kilka bardzo podobnych rzeczy, już nie była pewna, co ma wziąć z regału. Zaczęła się rozglądać za obsługą stoiska, zobaczyła mężczyznę w roboczym ubraniu, podeszła do niego i zapytała.

- Pomoże mi pan w doborze wężyka jest ich tak wiele.

Zapytany fachowo doradził, pomógł w wyborze odpowiedniego, lecz w tym czasie podszedł pracownik marketu z pytaniem.

- Czy potrzebna państwu pomoc?

Jednocześnie podziękowali, po czym oboje się roześmieli z zabawnego drobnego zdarzenia. Nieznajomy podał młodszej siostrze numer swojego telefonu na wszelki wypadek, po tym jak ona powiedziała.

- Jaki pan mądry, że to wszystko wie.

Mężczyźni samotni potrafiący dokonywać samodzielnych napraw w markecie budowlanym schodzą jak świeże bułeczki, skąd to wiem, bo tam pracuję i często to widzę. Wystarczy faceta tylko chwalić, a największa niedorajda stara się jak może by sprostać zadaniu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Neli 04.07.2016
    Przyjemnie się czytało. Brakowało mi znaków zapytania przy pytaniach i gdzieś tam widziałam powtórzenie. Ogólnie podobało mi się, ciekawy pomysł z tymi schadzkami w sklepie. 5 :)
  • Neli 04.07.2016
    Przyjemnie się czytało. Brakowało mi znaków zapytania przy pytaniach i gdzieś tam widziałam powtórzenie. Ogólnie podobało mi się, ciekawy pomysł z tymi schadzkami w sklepie. 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania