Dobra rada
,,Cóż się smucisz, miły przyjacielu?"
,,A powiem ci - miałem ja naprawdę wielu!
Nieprzyzwoicie wielu to ja posiadałem
Ale takiego, jak on w życiu nie widziałem!"
,,Poznał kogo nowego na swej drodze życia?"
,,Mężczyznę naprawdę dziwnego obycia!"
,,No to opowiadaj, zwierzaj się koledze!
Zawsze ci pomogę w każde twej udręce.
Kogo żeś więc poznał i czymże cię zadziwił?"
,,Sa jeszcze jednak koledzy prawdziwi!
Słuchajże więc uważnie i zapamiętaj.
Przed takimi jak on na kolana klękaj!
Wielu arystokratów w życiu poznałem
Wielu rozkoszy z nimi doznawałem
Tego posmakować mi nie było dane
A przynajmniej szanse na to były bardzo marne!
Że to koniec jednak - nie powiedziałem
Choć dziwną rzecz od niego słyszałem.
A był to człowiek idealny
Niepowtarzalnej, aryjskiej rasy.
Głos miał cichy, acz wysoki
Gdym usłyszał, był w obłoki!
Jakby dama przemawiała
Lecz na ziemię sprowadzała
Męska nuta dosyć szorstka
Z drugiej strony głos dziewczątka.
Dziwna to mieszanka była
Acz w cierpieniu mi ulżyła.
Zosia moja mnie rzuciła
Chyba mną się już znudziła
Głos tego czcigodnego pana
Lekiem na zło mego świata!
Żem zagadał, a to dziwne
Szafirowe oczy śliczne
We mnie wpierw się zapatrzyły
Zaraz potem odwróciły.
Rzecze do mnie pan łaskawy:
,,Cóż ci pomóc, chłopcze mały?"
,,Jam w twym wieku, panie miły!"
Oczy aż mu się zaszkliły!
Mówi: ,,Jak to dziecię mi wyglądasz!"
Odpowiadam: ,,Źle osądzasz.
Serce, rozum już dojrzały!"
,,Wybacz mi, człowieku mały!
Czego więc ode mnie pragniesz?"
,,Poznać lepiej i dokładniej
Przyjrzeć ci się jak najbliżej
Zejść przy tobie jak najniżej!"
Patrzy na mnie dziwnym wzrokiem
Jakby był przez chwilę smokiem.
Dziwną rzecz mi wnet powiedział
O czym mówił - jam nie wiedział.
Mówi tak: ,,Chłopcze miły
Uwierz lepiej w swoje siły
Nie bądź więcej desperatem
Mądry jesteś, idź więc zatem
Tam do parku, są panienki
Jesteś godzien którejś ręki!
Nie myśl, że bym ci zapłacił
Na tym to byś tylko stracił.
Prostytucja to zła droga
Bardzo wszystkim ludziom wroga.
Ożeń się i zapamiętaj!
Dobry człowiek z ciebie jednak.
Nie schodź więc na tamtą drogę
Bo wyrządzisz sobie szkodę".
Żegnał się i wszedł do sklepu
Zostawiając mnie samego".
,,Dziwna sprawa. O czym mówił?"
,,Nie wiem, lecz mnie nie ostudził.
Wiem, gdzie mieszka, jutro z rana
Trafi mi się ta wygrana!
Szczerze nie wiem, o czym mówił
Niepotrzebnie tak się trudził.
Jestem pewien - moim będzie
Zapragnie mieć mnie zawsze i wszędzie".
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania