Dobro narodowe
Delegacja amerykańska przyjechała do Czech, została przyjęta i ugoszczona na zamku w Lutomyślu przez Prezydenta kraju. Stół w wielkiej Sali zaścielony był śnieżnobiałym obrusem, porcelana pochodziła z miśnieńskiej manufaktury, a na paterach umieszczono wspaniałe ciasta. Znakomitych gości ugoszczono, podając czeskie specjały. Jednym z obecnych był bardzo bogaty wpływowy biznesem, kolekcjoner zabytkowej porcelany i on zaproponował.
- Panie Prezydencie odkupię ten serwis, na którym podano jedzenie. Proponuje milion dolarów za ten zestaw miśnieńskiej porcelany.
- Jestem zmuszony odmówić sprzedaży, ta porcelana jest dobrem narodowym – powiedział Prezydent Czech.
Przewodnicy wycieczek od tamtej pory oprowadzając turystów po zamku, każdorazowo przy pokazywaniu zabytkowej porcelany. Opowiadają z dumą, o odpowiedzi swojego Prezydenta, na propozycję kupna miśnieńskiej porcelany..
Następnym etapem podróży delegacji była wizyta w Polsce, tutaj również zostali przyjęci przez Prezydenta. Rozmowy trwały już kilka godzin i uczestnicy zostali zaproszeni na poczęstunek. Posiłek składający się z egzotycznych potraw, podano na stół, zaścielony wykrochmalonym śnieżnobiałym obrusem. Zastawa składała się z zabytkowej miśnieńskiej porcelany. Serwis był jeszcze piękniejszy i bardziej unikatowy jak ten z Czech. Kolekcjoner amerykański nie proponował, odkupienia porcelany, bał się usłyszenia odmowy sprzedaży jak w Czechach. Gotowy był zapłacić dwa razy więcej, jak za tamtą widzianą w Lutomyślu.
- Panie Prezydencie bardzo dziękuję za smaczny posiłek, podany na tak pięknej i wyjątkowej porcelanie – powiedział Amerykanin.
Rozmowy po obiedzie trwały jeszcze kilka godzin, na zakończenie przy pożegnaniu, biznesmen amerykański otrzymał prezent. Prezydent Polski ofiarował mu serwis miśnieńskiej porcelany tej, na której spożywano posiłek. Pięknie była zapakowana i do niej było dołączone pismo kancelarii prezydenckiej informujące, że jest to dar Prezydenta.
Biznesmen wyznaczył swojego najbardziej zaufanego asystenta, do przewiezienia cennego i kruchego ładunku do Stanów. Proces odprawy celnej odbywał się na lotnisku w Warszawie, tam na oczach celników zapakowano serwis porcelany miśnieńskiej w specjalnie przystosowane skrzynie. Odprawa przesyłki przebiegła sprawnie i cenny ładunek został wysłany samolotem transportowym.
Asystent biznesmena opowiedział szczegółowo o przygodzie na zamku w Lutomyślu i przytoczył wypowiedź Prezydenta Czech. Z czystej ciekawości zapytał, stojących obok celników i przedstawicieli straży granicznej.
- Czy u was w Polsce nie ma dobra narodowego.
- Władze Polski wszystko, co jest starsze jak rok i nie ma nalepki made in China traktują, jako szmelc i wyrzucają. Serwis porcelany miśnieńskiej pochodził z czasów komunistycznych i tym bardziej nadawał się w ocenie przedstawicieli kraju do śmieci – powiedział jeden z Celników.
Komentarze (4)
Prosim te, ne blbi! Odkud jsi to vzala?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania