Dobry człowiek
Kiedyś, gdy miałem jeszcze siedem lat, poszedłem z mamą na jakieś ,,spotkanie". Co za spotkanie? Nie wiem. Zauważam naglę suczkę, dość ładna, pytam więc o nią, ale oni oczywiście nie słuchają bo są zbytnio zajęci swą papierkową robotą. Dlatego, więc, mam ich dość - wychodzę. Ku mojemu zaskoczeniu suczka poszła za mną.
- Kim ty jesteś, psino? - Zahałkała. Z psami nigdy nie można się dogadać.
- Nie pieprz coś po psowemu, tylko powiedz kim jesteś, cholera!!
- Coś ty powiedział?!
- Jakaś cholera tu grasuje, spadam!
- Synek, co się dzieje?!!
- Nic!!!
- Przestań walić na dupę, przychodź tu!
- Nie!!!
- Dlaczego???
- Bo gówno, i spieprzaj z mojego życia!
Zabrałem psinę do lasu.
Umarła.
Ja też zaraz zresztą umrę, więc żegnajcie...
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania