Dobry przepis na inflację

Nie każdy przepis na inflację jest dobry. Dobry to ten, gdy inflacja staje się wysoka, a ludzie klaszczą z uciechy. Sprawa na pierwszy rzut oka wydaje się trudna, a jednak wbrew pozorom jest diabelnie łatwa.

 

Pierwszy podstawowy warunek to wprowadzenie płacy minimalnej dla dobra ludu pracującego, a gdy już ją mamy, to zaczynamy ją szybko podnosić, tak by docelowo była na poziomie płacy średniej. Mamy cel, którego nigdy nie da się osiągnąć, a znaczna część ludzi będzie się cieszyła, gdyż każdego roku (a później nawet częściej) otrzyma podwyżkę wynagrodzenia. W końcu im się to należy.

 

Oczywiście, by inflacja prężnie rosła, a później utrzymywała się na wysokim poziomie, to nie wystarczy. Musimy rozdawać pieniądze tym wszystkim, którzy je szybko wydają, a więc rozdajemy niezamożnej części społeczeństwa (to nasi wyborcy!), a takich jest zazwyczaj większość. Tak więc obowiązkowa waloryzacja emerytur i rent na poziomie nie niższym niż inflacja. Dodatkowo możemy zaoferować jeszcze trzynastą i czternastą emeryturę (lub rentę), to także pomaga. 500+ (800+) jest także znakomitym rozwiązaniem, gdy dodatkowo będzie się je waloryzować. Nie zapominajmy także o stopach procentowych ustalonych poniżej inflacji. To jest bardzo istotny element układanki.

 

Należy przy tym przypilnować, by ceny energii były na właściwym (znaczy wysokim) poziomie. Niestety nie każde państwo chce mieć wysoką inflację, co nieco komplikuje sytuację. Tak więc notowania na rynkach światowych gazu, ropy czy też węgla nie będą rosły tak szybko, jakbyśmy chcieli. Mamy jednak w tym przypadku dwa instrumenty, które z pewnością nam pomogą. Pierwszym z nich są podatki. Należy nakładać coraz to nowe zobowiązania podatkowe i jak jest taka wola, to można wymyślić coś ekstra. Doskonałym rozwiązaniem są uprawnienia do emisji CO2 (Brawo UE!). Jeszcze w 2017 r. kosztowały około 5 EURO za tonę emisji CO2, teraz już około 90 EURO. Jakaż wspaniała pozycja kosztowa, którą trzeba przerzucić na klienta i jak szybko urosła. Doskonała sprawa. Dodatkowo, jak wydajemy pieniądze z budżetu, to możemy rozdawnictwo sfinansować dwojako, albo będziemy coraz więcej pożyczać przy rosnącym opodatkowaniu, albo po prostu wydrukujemy. Oba rozwiązania będą sprzyjały osłabieniu naszej waluty, a to także doskonała informacja, ceny importowanych towarów wzrosną, a nam przecież na tym zależy. W końcu im więcej coś kosztuje, tym większy będzie budżet, a tym się przecież można pochwalić.

 

Co ważne, by ludzie byli zadowoleni i odczuli poprawę, inflacja nie może rosnąć w nieskończoność. Muszą być pewne wahania. Tak więc, gdy inflacja dobije do dwudziestu procent, musimy pozwolić jej nieco spaść, na przykład do poziomu jednocyfrowego. To z jednej strony potwierdzi naszą determinację w walce z inflacją (właśnie tak, to wszystko ma wyglądać, że walczymy!), z drugiej zaś wciąż utrzymujemy ją na wysokim poziomie. W końcu osiem procent to cholernie dużo. Ludzie będą widzieli, że opanowaliśmy sytuację, zobaczą na kontach bankowych, że mają więcej pieniędzy i wszyscy będą zadowoleni.

 

By przejściowo obniżyć inflację warto mieć do dyspozycji monopole państwowe, które mogą czasowo przenieść na siebie rosnące koszty, dzięki czemu ceny paliwa, gazu lub energii elektrycznej nie będą chwilowo rosły. Kolejnym dobrym elementem jest zamrożenie cen niektórych, strategicznych dla konsumenta towarów. To także działa, o czym przekonały się Węgry, czy też Argentyna. Pamiętajmy też, by przed wyborami przyszykować coś extra. Rozdajmy więcej niż zazwyczaj, inflacja pojawi się dopiero po wyborach, a przecież to jest nam na rękę.

 

Ludzie będą mogli pochwalić się jak to im szybko rosną dochody i popsioczyć na tajemniczych „pośredników i spekulantów”, bo to przez nich w sklepach są zbyt wysokie ceny.

 

Każdy powinien znać ten przepis, być może niejeden z Was zauważy, że ktoś go właśnie stosuje. A gdy to robi, trzymajmy się za portfele i mocno zastanówmy się, przy jakiej partii postawimy krzyżyk. A jak nie wiemy, to oddajmy nieważny głos, to też o czymś świadczy.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • paluszki z paczuszki 8 miesięcy temu
    Partia nie ma znaczenia, bo wszyscy grają do tej samej, globalnej bramki.
    Jeśli ktos myśli, że Tusk zrewolucjonizuje polski rynek gospodarczy i przywróci ceny sprzed 2020, to jest mocno naiwny.
    To jest globalna polityka, która jest nie do ruszenia.
  • Józef Kemilk 8 miesięcy temu
    Zgadza się, stąd propozycja nieważnego głosu jako forma buntu.
  • paluszki z paczuszki 8 miesięcy temu
    Jest to jakaś propozycja, ale czy wyjście z impasu? Raczej nie. Twojego buntu nikt nie zauważy, bo jesteś mrówką. Musiałbyś zbuntować ponad połowę społeczeństwa.
  • Józef Kemilk 8 miesięcy temu
    Ja zauważę, a to już coś. Zresztą prawdopodobnie po wyborach będzie niezła zabawa, bo bez poparcia Konfederacji nikt nie będzie miał większości. Konfa być może poprze za coś (np zniesienie podatku Belki) jakiś rząd, ale nie wejdzie do niego, bo politycznie nie będzie to opłacalne. Za dwa lata będzie pewnie inny układ i nowe wybory. Ja zaś do tych potyczek nie chcę przykładać ręki (i tak mój głos nic nie zmieni)
  • paluszki z paczuszki 8 miesięcy temu
    Przydałby się ktoś z czarną teczką xd
  • Józef Kemilk 8 miesięcy temu
    paluszki z paczuszki wtedy pojawi się seryjny samobójca i teczka że zmienioną zawartością zostanie ujawniona😀
  • Poncki 8 miesięcy temu
    Nieorzyjemnie przyjemny tekst. Co się robi jak ktoś Cię okrada i patrzy Ci prosto w oczy, kiwając głową z uznaniem dla swoich umiejętności manipulacyjnych?
  • Józef Kemilk 8 miesięcy temu
    To umiejętność, kopią w tyłek, a ty się cieszysz, bo widzisz marchewkę 😀
  • IguanaOnTheStick 8 miesięcy temu
    Oj cudownie Panowie szlachcice, debatujecie nad rosołem rozlanym już do misek. Owszem, stworzyć głód i wykarmić głodujących to wyczyn głupoty. We Francji nazywają to rewolucją. I tego trzeba było by lud nauczyć aby nareszcie w tym bałaganie porządek znaleźć. Ale nikt nie uczy, bo nauka istotna już nie jest a to przez nas co przed tym rosołem siedzimy
  • Józef Kemilk 8 miesięcy temu
    Inflacja potrafi naprawdę nieźle rosnąć, tak więc to jeszcze jest przed rozlaniem rosołu lub też mleka😀
    Pozdrawiam
  • Józef Kemilk 8 miesięcy temu
    słusznie, trzeba zagłosować

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania