Dojrzałe lata

Spoglądam na mury Starego Miasta.

Wystarczy przegonić cienie, a dzień

użyczy nowych kształtów, kolorów.

 

Już wiem, dokąd pójdziemy.

 

Splecione dłonie tworzą runy.

Dziwne światło przepływa i gaśnie,

może to to kolejny żart Odyna.

 

Przesycona nordyckim chłodem

zbliżam się do natury.

Gdy sen ma zapach iglaków,

stygną słowa, znikają obrazy.

 

Pragnę pozostać tam, gdzie żyję

- jeszcze nie pora.

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania