Dom
Każdy z nas kojarzy dom z dzieciństwem. Zdarzenia z tego okresu kreują naszą osobowość, bezwzględu na to jakie one byłu. Ku mojemu zdzwiwieniu od kiedy sama chcę byc matką, duchy przeszłości wróciły, z tak wyrazistymi szczegółami jakbym oglądała zdjęcia i filmy w największej z największych rozdzielczości jakie można sobie tylko wyobrazić. Zamykam oczy i czuję się jak na filmie w 4D, widzę wszystko... czuję zapach. Nawet przecięcie palca, gdy obieram jabłko, kojarzy mi sie jak robiłam to po raz pierwszy.
Czytam książkę... Widzę siebie z przed lat. Mała dziewczynka z blond włosami i zdartymi kolanami od jazdy na rowarze. Widzę siebie na kolanach u mojego Dziadka, a on czyta mi bajki, zmieniając głos karzdej postaci. Czuję nawet zapach papierosów na jego ubraniu, gdy wieczorami wtulałam się w niego i zasypiałam w gigantycznym fotelu przeznaczonym tylko dla niego. Pamiętam zapach porannej czarnej jak smoła kawy, której nie mogłam pić. W zamian za to, dostawałam kakao w wybranym przeze mnie kubku.
Pamietam jak chodziłam na spacery z moimi rodzicami szukać śladów pór roku. Uwielbiałam szukać śladów wiosny. Park wracał do życia po ostrych mrozach i srogiej zimie. Pierwsze przebiśniegi delikatnie przebijały się przez jeszcze zamarzniętą ziemię. Jeszcze mróz szczypał w nos, ale policzki czuły muskające ciepłe promyki słońca. Chodziliśmy tak , każdego roku szukać pierwszych listków i kwiatków, złapać te pierwsze promyki. Po paru tygodniach wiosna zawitała do nas na dobre. Wszystko było piękne fioletowe krokusy delikadnie poruszały się na ciepłym wietrze. Mały czarny piesek biegał wokół mnie szczęśliwie merdając ogonem. Mały czerny kundelek, wierny przyjaciel codziennych zabaw. Przeszłośc jest już tak daleko, jaednak wspomnienia tak blisko... Chciałabym, aby moje dziecko miało szczęśliwe wspomnienia z tego okresu.
Dorosłam do bycia Matką, dorosłam i zdziecinniałam za razem. Chcę szukać śladów wiosny, jeżdzić na rowerze. Tylko tym razem to ja będę przyklejać plaster na obdarte kolana, to ja będę pokazywać pierwsze krokusy i przebiśniegi w parku, to ja będę uczyć tę mała istotkę, jak opiekować się zwierzętami. To ja w zimowe wieczory będę czytać bajki, zmieniając głos każdej poszczególnej postaci. I tym razem będę pić kawę o poranku zanurzona w wielkim fotelu z moją mała istotką sączącą jeszcze przez zaspane oczęta kakao.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania