Dom, studia i praca.
Dom, studia i praca.
Uśmiechnięta od samego rana,
Podając rękę na powitanie
Zaczęłam pierwsze dni na labie.
Dom, studia i praca.
Zamieszanie od samego rana,
Kierownik inwentaryzację zaczyna,
Czytaj (początki pracy na nadgodzinach).
Dom, studia i praca.
Papiery fruwają od rana,
Wszyscy stają na głowie,
Bezradność dołuje, nie powiem.
Dom, studia i praca.
Zmęczona od samego rana,
Tysięczna kawcia już leci,
A tu dopiero tydzień trzeci,
Dom, studia i praca.
Śniadanie robię dla męża od rana,
Profesor na studiach mówi coś pod nosem
A w pracy nie wiem bo wzięłam wolne.
Dom, studia i praca.
Następna kawa od rana,
Lista zajęć przez szefa zrobiona,
Tak na to wygląda, że nie podołam.
Dom, studia i praca.
Wykończona od samego rana,
Zmęczenie we wznaki się daje,
Serce zawału dostaje.
Dom, studia i praca.
Słoneczko razi od rana,
W jakimś jasnym pokoju,
Na oddziale pod okiem doktorków.
Ekg, echo, ciśnienie.
Bywają, że od rana w terenie,
Zaraz wychodzę ze szpitala,
Lekarz woła: ,,za 2 lata".
Komentarze (18)
Bardzo, bardzo dziękuję za krytykę.
Pozdrawiam serdecznie ?❤️
Na początku patrzę na zapis j ten oceniam. Poza tym tu nie ma zadnej metafory, żeby doszukiwać się nadzwyczajnosci. Wszystko podane na tacy.
Moim zdaniem tekstu nie osłabiają same powtórzenia, zależy jak ich się używa.
Na przykład powtórzenia często spotykane w prozie Hemingwaya, tłumaczono, że za młodu autor był pod wpływem muzyki J.S. Bacha, z której strukturę kontrapunktu przeniósł do swojej powieści "For Whom the Bell Tolls". Chyba najbardziej znanym powtórzeniem jest ostatnie zdanie w opowiadaniu "Hills Like White Elephants", ze zbioru "Men Without Women":
“Would you please please please please please please please stop talking?”
„Dom, studia i praca.” — to jest motyw przewodni wiersza, w który wplecione są rozmaite drobiazgi. Detale się zmieniają, jednak motyw pozostaje ten sam, od niego zaczyna się każda strofa, jak dzwonek budzika w poniedziałek.
„Ekg, echo, ciśnienie. ” — motyw przewodni zostaje zastąpiony nowym tematem i ta jedna linijka ratuje cały wiersz, wprowadzając element asynchroniczny: wszystko ma swój koniec (albo schodzi na dalszy plan), nawet dom, studia, praca.
A że podane jak na tacy? Któż tego nie lubi, zwłaszcza do łóżka, w luksusowym hotelu :)
Swoją drogą ciekawe, ile peelce zajmuje zrobienie mężowi śniadania, bo ten wątek cierpiętniczy też poruszony?
Do luksusowego hotelu, to tutaj daleko, kiedy nawet to śniadanie wymęczone... i ofiarne.
Chciałbyś taką żonę, dla której wszystko jest poświęceniem?
Nie, zdecydowanie wolę jeżeli dla kobiety życie jest pasją i radością. Studia, praca i dom to zbyt wiele, chyba, że w domu nie ma męża. Wtedy chata wolna, można zabalować :)
Kiedyś wirtualna znajoma opowiadała, że nie skończyła studiów, bo zaciążyła, a mąż jej nie pomagał w niczym, no cóż - najpierw studia, potem dzieci, mężowie zawyczaj są wygodni, no nie lubią się poświęcać.
Anafora, czyli powtórzenie to środek poetycki, ale nie powinno się go nadużywać, jeden wers zupełnie wystarczy, powtórzenie "od rana" mocno ogranicza twórczo. Wiersz jakieś przesłanie niesie, ale wymaga dopracowania ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania