Dom zły
Dom oddalony, węzłów tysiące od dobra
Szacunek spalony, bezsilność nadchodzi
już nigdy nie pozna ojca
Zapach miłości w tych ścianach podłych nie istniał
Uczucie wolności, szczęścia, radości
tak rzadko wchodziło za drzwi
A może pukało?
lecz nie chciał otworzyć, gospodarz pilnował i drwił
Zamknięte sufity.
wydostać się stamtąd, wydaje się łatwe
lecz miłość blokuje jak muł.
Odwagi potrzeba, by żegnać się diabłem
gdy kocha się kogoś pomimo, że wróg.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania